Nie zgadzam się, powiem nawet że opowiadam się dokładnie przeciwnie: ten projekt jest ujętym pejoratywnie złamaniem konwencji, która do tej pory układała się w pełni spójnie: nagle okazuje się, że to Hank zbudował Cerebro a nie Charles i Erik, kask chroniący przed psychiczną ingerencją okazuje się prezentem od Rosjan (Thorze, widzisz i nie grzmisz), Profesor X, który jako czterdziestoparolatek wciąż jeszcze poruszał się na nogach ma fotel już przed trzydziestką, a grupa dodatkowych sojuszników Magneto (Frost, Azazel, Riptide) jakimś sposobem nie przetrwała do odsłony z 2000 roku.
Tak więc powtórzę jeszcze raz: przykro mi, ale moje stanowisko w tej sprawie jest dokładnie przeciwne.
To jest REBOOT i dobrze, że odcina się od poprzedników bo jest najzwyczajniej lepszy i ambitniejszy. Trzeba też ocenić film jako odrębną całość, bo to, że nie klei się z innymi to żadna ujma dla filmu.