Film mi się bardzo podobał, zaraz po nim obejrzałem po raz pierwszy trylogię z X-Menami i nie mogę czegoś zrozumieć. Czemu Mystique była dla Xaviera jak siostra, była dobrą postacią, a później (w filmach 2000-2006) stała się tak złośliwa i jakaś inna?...
Z prostej przyczyny. Film to reboot serii i pojawienie się tam Hugh Jackmana jako Wolverina to jedynie puszczenie oczka w stronę fanów, niż sugerowanie ciągłości fabularnej z poprzednią serią. Zauważ, że Alex Summers to tak naprawdę młodszy brat Scotta Summersa znanego również jako Cyclops, podczas gdy w serii do której się odwołujesz ten ma góra 35 lat. W filmie występują też inne anachronizmy, które z premedytacją zostały popełnione aby opowiedzieć konkretną historię.
"Czemu Mystique była dla Xaviera jak siostra, była dobrą postacią, a później (w filmach 2000-2006) stała się tak złośliwa i jakaś inna?..."
Nie wiemy, ale minęło co najmniej 30 lat, więc miała czas do zmiany swojego światopoglądu. Jak dla mnie ciekawe wyzwanie dla reżysera. Na pewno większe niż przemiana Magneta, którego kreacja też jest różna: w oryginalnej serii jest cynicznym starcem w relacji z Xavierem, w First Class jeszcze są normalnymi przyjaciółmi i mimo odmiennych poglądów, nigdy dla nich nie zaatakowaliby siebie nawzajem.
"Zauważ, że Alex Summers to tak naprawdę młodszy brat Scotta Summersa znanego również jako Cyclops, podczas gdy w serii do której się odwołujesz ten ma góra 35 lat."
W wersji świata Ultimate jest starszy. W filmie generalnie jest między nimi odstęp ok. 20 lat co nie jest tragiczną różnicą, jeśli matka Alexa została zapłodniona, mając ok. 17-18. Może być też tak, że są braćmi przyrodnimi, od różnych matek. Na razie o Havoku nic nie wiemy poza tym, iż zdecydował się sam zamknąć w więzieniu z powodu swoich mocy.
Ogólnie reżyser ma jeszcze szansę to naprawić. Wszystko zależy od tego czy zaczynają od początku czy nie. Mi nie przeszkadza pierwsza opcja, bo podróż przez kolejne "epoki", w których jedne postacie odchodzą, a inne przychodzą, może być naprawdę ciekawa ( i pozwala na zwinne zmiany obsady).
Osobiście naprawiłbym jeszcze kwestię Emmy Frost. Niech ta Emma z Wolverine'a będzie córką tej z First Class. Mutantka jest bogaczką, należy do elity społecznej, więc otrzymanie tego samego imienia i nazwiska nie jest niczym dziwnym (dodaje się tylko numerek do imienia). Lepsze to tłumaczenie niż nagłe uznanie, że Emma z Wolverine'a to już nie Frost.