Siemanko ja mam parę pytań odnośnie filmu. Bardzo mi się podobał ale:
1. Profesor spotkał Wolverin'a w młodości a w pierwszej części X-men nic o tym jakoś nie wspomina, czyżby zapomniał? (albo wspominał a ja zapomniałem)
2. Nie wiem czy dobrze pamiętam ale czy we wcześniejszych częściach nie było mówione, że profesor X nie chodzi przez swoje moce? Wydaje mi się, że coś takiego było.
Teraz nie przypominam sobie nic więcej może później na coś wpadnę. Co jak co film mi się bardzo podobał daję 8/10 i nie żałuję wydanych pieniędzy.
PS.
Czy u was w kinie napisy też wyglądały, że tak powiem nie ładnie? :-) Były nie wyraźne itd?
U mnie napisy wyglądały normalnie co do 1., to nie ma sensu tego roztrząsać. To był tylko smaczek dla fanów, nic więcej. 2. - nic takiego nigdzie nie było; ani w filmach, ani w kreskówkach, ani w komiksach (a przynajmniej tego nie spotkałam). W ogóle nie rozumiem, skąd to wziąłeś. Jean czy Emma jakoś chodzą, a przecież też mają zdolności telepatyczne.
Dzięki za odpowiedź, może faktycznie nie było takiej sytuacji (nie mam naprawdę pojęcia skąd mi się to wzięło) :-)
A mi się wydaje, że jednak profesor nie chodził przez swoje moce, może w ekranizacji nigdy o tym nie wspominali, ale w kreskówce był kiedyś odcinek co magneto i xavier znaleźli się na jakiejś wyspie gdzie nie mieli mocy i gdy uciekali właśnie wtedy profesor sobie biegał, a gdy moce zostały mu przywrócone pokazane było jak upada na ziemie i nie może juz chodzić.
Tak, był taki odcinek, ale to chyba jednak nie przez to (nie chcę mówić na stówę, żeby potem nie było, że Was okłamuję). Za to przez moce był łysy - a dokładniej przez jakieś eksperymenty, które ktoś tam na nim przeprowadzał (co wzmocniło przy okazji jego telepatię) - a przynajmniej tak mi się wydaje.
Jedno spostrzeżenie: w scenie z filmu "X-men: Geneza" Xavier ratując mutantów z ośrodka wysiada z helikoptera o własnych siłach - konkretnie na własnych nogach. Jednakże w tym filmie zostaje postrzelony już w młodości. Wydaje mi się, iż jest tu lekka rozbieżność. Co o tym myślicie?
ktoś gdzieś pisał, że Xavier po tym postrzale chodził jeszcze, tzn. ktoś mu pomógł, albo uleczył, ale znowu utracił tę zdolność, może właśnie jego moc miała na to wpływ. Ale bardziej mnie zastanawia fakt, że w filmie X-men 3 na początku widzimy Xaviera i Erica jak próbują rekrutować Jean do swojej szkoły, jednak jak to możliwe, skoro wtedy jeszcze chodził i był już łysy? :) Jeśli akcję tę obsadzić w połowie fabuły filmu Pierwsza klasa, a na te małe niedopatrzenie przymknąć oko, to wspominają oni już o szkole dla mutantów, a tego jeszcze nie było w tym filmie.. więc w jakim okresie, a dokładniej latach dzieje się akcja z Jean z filmu X-men 3, jeśli Pierwsza klasa to okres zimnej wojny między ZSRR a USA?
Jako, że niektórzy wolą ślepo pisać niż zajrzeć kawałek dalej: Film nie ma NIC wspólnego z X3 i Genezą i nie należy łączyć go z nimi w żaden sposób (sam reżyser to potwierdził). Wiec skończcie.
Hmm, zależy co miałeś na myśli we wcześniejszych wypowiedziach, ale...
Są w przebłyskach Cyclops i Storm, jako dzieci.
Pojawia się Havoc, brat Cyclopsa.
Jest scenka z Wolverinem (co wcale nie kłóci się z pierwszym X-Men, ani z Wolverine Geneza. W końcu Kryzys Kubański był w 1962r, zaangażowanie USA w wojnie w Wietnamie to mniej więcej też ta data, a skończyło się w latach 70tych. Pierwszy X to akcja, powiedzmy, około roku 2000, więc mnóstwo czasu na różne zawirowania fabularne
Po 30-40 latach Profesor ma prawo nie pamiętać Logana który był jednym z wielu.
Gdy Mystique zamienia się w dojrzalszą wersję, pojawia się (na parę sekund)Rebeca Romjin, która grała Ją w pierwszej trylogii.
Nie pojawiają się mutanci którzy "są sprzeczni chronologicznie", czyli nie ma np dorosłej Jean Grey albo Angela. Młodośc Mystique w pierwszej trylogii została wyjaśniona właśnie w Pierwszej Klasie (dużo wolniej się starzeje). W pierwszej trylogii pojawia się Beast, od razu futrzaty. Od razu jest też ( w Pierwszej Klasie) tłumaczenie czemu p o 2000 roku ciągle jest witalny - serum było oparte na DNA Mystique.
No i pod konec tekst Xaviera ze teraz musi tylko wyłysieć :P
Wiadomo, że jest to inna wizja, ale przynajmniej moim zdaniem nie jest sprzeczna z wcześniejszymi filmami . No, może z tym wyjątkiem że Magneto nigdy nie był tak potężny jak w pierwszej Klasie (pewno osłabł na starość :P) a Cyclops moze się trochę nie zgadzać wiekowo z pierwszym X-Men (chyba, że to jednak nie był Cyclops, tylko jakiś inny dzieciak).
Być może następne filmy zdecydowanie się odetną, ale na razie wszystko się nawet razem układa.
Czyli tak:
1. Smaczek dla fanów. choćby komiks
2. J/W po prostu postać z komiksów. Komiks, w filmach nie ma o nim słowa
3 Smaczek dla fanów. j/w znowu komiks
4 Prawda, ale co to za nawiązanie?
5 J/W smaczek dla fanów.
6 W pierwszej trylogi bestia jest niefutrzasty na początku. A brak konkretnych x-menów nie oznacza nawiązania żadnego.
7 Smaczek dla fanów. Xavier wszedzie jest łysy, wiec tez niespodzianka.
Wszystko póki co ma jakąś tam szanse współtworzyć całość, ale byłaby to całość pokraczna i bezsensowna z lekka. Lepsze już odciecie (od całej trylogii nie tylko genezy i X3, gdzie jak pisałem reżyser to PRZYZNAŁ, co oznacza, że nie ma co spekulowac).
Zwłaszcza że i tak nie ma to większego znaczenia, ważne że powstał dobry film :)
Kurczę, muszę sobie przypomnieć stare X-Meny, bo w zasadzie pamiętam dobrze głównie pierwszą część....
Ja tylko skromnie chciałem dodać, że w X2 pojawia się dr Hank McCoy, ma to miejsce w barze gdzie strażnik z więzienia Magneto spotyka Mistique. Bestię widzimy wtedy w tv w postaci ludzkiej.
Ja słyszałam, że Pierwsza Klasa to zupełnie osobny film i nie potrzebnie ludzie porównują go z poprzednią trylogią.
Lepiej by było gdyby robili spójną całość. Nie zapominajmy ,że w X-men była mowa, że Magneto pomógł Xsavier'owi zbudować Cerebro. Można to traktować tak, że po kilkunastu latach Magneto i Profesor X znów działali przez jakiś czas razem.
Możliwe... Jednak moim małym marzeniem jest, aby z "oficjalnej" lini fabuły wykluczyli X3 i XOW - co chyba się ziściło, jak to pisał Dealric.
Mi tam X3 się w miarę podobali , fakt film powinien być trochę dłuższy ale ogólnie dobrze zakończona trylogia.
odnośnie kalectwa profesora X - w komiksie było, że gdzieś na polu bitwy (wybaczcie, konkretnie nie pamiętam) Charles oberwał w plecy jakimś prętem - czy to było metalowe, czy to było drewno - to nie ma znaczenia. w każdym razie z tego powodu stracił czucie w nogach. ;)