Z filmu "X-Men: Przeszłość, która nadejdzie" wycięto sporo przewidzianych w scenariuszu scen.
Zobaczymy je jesienią w wersji reżyserskiej.
1404715835
X-Men: Przeszłość, która nadejdzie" oficjalnie doczeka się wersji reżyserskiej. Lauren Shuller
Donner potwierdza tę informację na Twitterze. Nie wiadomo jednak, o ile film będzie dłuższy.
W nim też zobaczymy opisywaną scenę z Rogue w przyszłości, która została z filmu usunięta.
Akcja skupia się na Magneto i Ice-Manie, którzy włamują się do posiadłości Xaviera przejętej
przez Sentinelów, by uwolnić kobietę. SPOILERY!
W tej scenie Iceman ginie, więc wątek bardzo zmienia wydarzenia znane z kina. Rogue potem
zastępuje ranną Kitty przy utrzymywaniu Wolverine'a w przeszłości.
To nie jest pierwsza sytuacja, by komiksowy film studia 20th Century Fox dostał wersję
reżyserską. W 2013 roku taką miał film "Wolverine".
"X-Men: Przeszłość, która nadejdzie" zebrała na całym świecie 724 mln dolarów.
Byłoby super, bo lubię Rogue. Tylko czy Polska też wyda taką wersję? Najlepiej z wyborem lektor/napisy, bo dubbingu nie cierpię. ;)
Rogue moim zdaniem co do filmw oczywiscie, jest najgorsza postacią, nie wiem czy widziałaś jaka była w X-men tej starej bajce ( tam przejeła moce bodajrze od Ms Marvel), Ruda zawsze była zadziorna i waliła prosto z mostu, no i sympatyczną postacia, w filmach Stingera niestety tego nie widać... moim zdaniem Anna dosyć słaba wypadła we wszystkich filmach
Ale to jest mój tyko fetysz z którym nie musicie sie zgadzac :)
Pozdrawiam
Ja chyba jestem wyjątkiem, bo właśnie za to jaka Rogue jest w filmach ją polubiłam. Jest wyjątkiem wśród mutantów, wśród których większość jest zadowolona ze swoich darów, a dla niej bycie mutantem jest przekleństwem. Owszem z First Class Mystique i Beast też mają podobne problemy, jednak oni przynajmniej mogą przytulać drugiego człowieka. Zawsze było mi Rogue szkoda i w sumie nie dziwiłam się jej, że chciała się pozbyć genu X, tylko moim zdaniem producenci powinni byli pokazać, że dziewczyna uczy się nad tym kontrolować, bo w komiksach wiem, że w końcu się tego nauczyła.
Wiem, że to będzie czepialstwo z mojej strony, ale nie cierpię jak na Rogue mówi się Ruda. To już nawet "polsatowskie" Szelma lepiej do niej pasuje. ;)
A co do kreskówki, nie oglądałam (albo oglądałam tak dawno, że nie pamiętam XD), ale tam z tego wiem Rogue była dorosłą kobietą na miarę filmowych Storm czy Jean Grey. A w filmach jest nastolatką z kompleksami. Kobiety zawsze są bardziej lubiane od nastolatek (zresztą choćby przykład Mystique, kreacja Rebecci Romijin z trylogii jest uwielbiana przez fanów, a Jennifer Lawrence z First Class fani w większości nie znoszą, bo Lawrence grała jej nastoletnią zakompleksioną wersję). ;)
Pozdrawiam. ;)
No co do Twojej wypowiedzi o Mystique to racja, fani serii komiksów no i filmów nie doceniają Lawrence która według mnie genialnie wcieliła sie w tą postać:) pokazali ją taka jaka była na początku, niewinna naiwna i dopiero zaczyna pokazywać swoje prawdziwe ja:) W koncu w późniejszym etapie Raven jest podstepną i niegodnym zaufaania mutantem, który wszystko wokół komplikuje.
co do nazywania Rogue, Ruda faktycznie troszkę się czepiasz:D
Hmm Rogue w filmie faktycznie moze da sie luić, kurde jednak nie wiem jaka jest ona na poczatku w komiksach, bo jeszcze do tego nie dotarłem, ale z tego co pamietam na początku była po stronie Bractwa i współpracowała z Mystique, z tego co pamietam w kreskówkach więc do konca nie była dobra osoba przynajmiej na początku. Właśnie też o to chodzi ze Rogue mimo swojej przepojowości to i tak zawsze odczuwała że nie nalezy do X-men w pełni ponieważ do nikogo nie mogła sie zbliżyć, w jednym z odcinków serialu chciała nawet pozbyć się swoich darów tak jak Angel co się później okazało że to była robota Apocalipsa aby stworzyć swoich 4 Jeźdźców :)
Pozdrawiam
Masz rację, Rogue w komiksach była po stronie Bractwa, mało tego - była przybraną córką Mystique. ;) Jednak Singer zdecydował się pokazać ją w filmie jako tą dobrą i poszkodowaną. I do tego w filmach jest dziewczyną Icemana, a w kreskówce i komiksie - Gambita.
W sumie zachęciłeś/aś mnie do tej kreskówki, chyba ją sobie obejrzę. ;D
A i cieszę się, że poza mną jest osoba, która lubi Lawrence w roli Mystique.
Pozdrawiam. ;)
No ten stary serial jest naprawdę bardzo dobry :) wychowałem sie na nim :D co do zwiazku Icemana z Rogue cóż nie powiem ze mi sie to podobało, bo tak nie jest
Iceman ale dopiero w późniejszych fazach komiksów zwiazał się z Shadowcat z tego co czytałałem streszczenia i jesli dobrze zrozumiałem komiksy z serii Xmen vs. Avengers
W filmach raczej nie ma szans, aby Gambit i Rogue byli ze sobą, bo w wersji filmowej Gambit jest od niej starszy (w latach 80 ma on ok. trzydzieści lat, a Rogue co najwyżej jest małą dziewczynką). Zaś jeśli chodzi o Icemana i Shadowcat, cóż w filmach mam wrażenie, że producenci chcieli zrobić z tego wymuszony trójkąt miłosny, chociaż ja uważam, że między tą dwójką była relacja przyjacielska. Nawet jeśli Rogue była o Kitty zazdrosna, to nie widziałam żadnej miłości między Shadowcat a Icemanem. ;)
Co do Rogue, faktycznie jest przeciwieństwem komiksowej (jak i również kreskówkowej ;) sex bomby... Mimo wszystko mam do niej sentyment. Fani serii często wypowiadają się negatywnie na temat jej roli. Myślę jednak że aktorka nie miała wpływu na scenarzystów... W pierwszej części widzimy nastolatkę z problemami. W dwóch następnych raczej nie miała szansy się wykazać gdyż została zepchnięta na drugi plan (W trójce oprócz dwóch krótkich dialogów raczej statystuje). Nie rozwinęli jej roli. Patrząc na to kto kandydował cieszę się że wybrano Paquin. Portman zapewne uczyniła by tę rolę jeszcze bardziej dramatyczną :D Sarah Michelle Gellar, bez komentarza, Kate Winslet uwielbiam ale wydaje mi się że ciekawostka o próbach zaangażowania jej do filmu jest raczej wyssana z palca. Myślę jednak że charakteryzatorzy mogli się bardziej postarać, no i sama Paquin mogła przed wejściem na plan trochę popracować nad sylwetką ;D Patrząc jednak na zdjęcia z "DOFP" stwierdzam że w najnowszej części wygląda naprawde świetnie. Figura, fryzura, i strój jak najbardziej na plus. Strasznie żałowałem że wycięto jej sekwencje bo w tej części jej występ zapowiadał się naprawdę ciekawie, dlatego bardzo się cieszę że już we wrześniu będe mógł ją zobaczyć w wersji reżyserskiej. Dodam jeszcze że nie znoszę Rogue z X MEN EWOLUCJA. Kompletna porażka.
A jeśli chodzi o kobiety z "X Men" to ja z kolei nie mogę patrzeć na Kitty ! Ellen Page bardzo lubię w "Juno" i "Pułapce" ale tutaj kompletnie nie pasuje. Dla mnie jest aseksualna, nie kobieca, nawet widząc jej zdjęcie w sukience mam przed oczami chłopczycę. Nie podoba mi się również jej kreacja aktorska. Zupełnie inaczej wyobrażałem sobie Kitty.
A bo to, że zmieniłam avatar, to nie oznacza, że nie przestałam lubić Frozen czy Maleficent. Uwielbiam wiele rodzajów filmów, nie jestem monotematyczna. ;)
Aha ;)
Ale co tam, skoro niektórzy faceci kochają się w Elsie, to ja nie mogę w Quicksilverze - to naprawdę miłość od pierwszego wejrzenia, choć ona nie istnieje. ;D
Dobra dobra teraz się nie wykręcisz :) najpierw miłość dla postaci fikcyjnej a potem miłość dla prawdziwej osoby :)
No to wiadomo, że miłość do postaci fikcyjnej to tylko marzenia ;)
Aż to trochę dziwne, moje koleżanki zabujały się w młodym Magneto, a ja w jego synu. ;D
A jakże ;D
Choć tak naprawdę ja i moje dwie kumpele to w zasadzie kujonki jak Peter Parker, ale ten wyluzowany z Amazing. ;D
Poza tym zauroczenie to mimo wszystko zauroczenie, choć uwielbiam Quicksilvera i to bardzo!
Co do Maleficent, no cóż, co napisałam to cała prawda i cieszę się, że bajki ewoluują ;)
Też racja. ;)
choć to temat raczej pod Maleficent czy Frozen, a nie X-men, choć tam też występuje miłość, miłość Xaviera do Raven, czasami nawet miałam wrażenie, że jego uczucie wychodziło poza relacje brat-siostra, ale mógł do niej czuć coś więcej. ;D Szczególnie po takich cytatach:
Hank: Ona jest wyjątkowa
Xavier: Zgadza się
Xavier: Ona mnie nie słucha, jej serce dusza należą do kogoś innego. ;)
albo Xavier: Zabrałeś mi ją, zostawiłeś mnie, a ją zabrałeś.
Choć to moje subiektywne odczucia. XD
Różnica jest tak duża, że wymuszałaby zmiany w większości późniejszych scen w przyszłości. To w zasadzie byłby inny film...
Mam nadzieję, że rozszerzenie nie będzie się ograniczało TYLKO do tej sekwencji, ale będzie zawierało też parę innych usuniętych scen, choćby te ze Scarlet Witch.
Scarlet Witch pojawiła się na chwile w momencie kiedy Pete oglada telewizje kiedy Magneto przemawiua, ona mu siedziała na kolanach :)
Według słów Singera to nie była Scarlet Witch, tylko druga, młodsza siostra Petera. Do SW nawiązano w krótkim dialogu, który został wycięty.
najlepiej bybyło gdyby była jakże ważna scena, która tłumaczyłaby w jaki sposób Wolverine w przyszłosci odzyskał swoje adamantowe szpony. gdyby dali scenę jak Magneto odbudowuje w nim te szpony byłoby mega choc wiem że to niemożliwe :)
Wydali wersję reżyserką Hobbita, to może X-men DoFP też wydadzą, tylko oby lektor/napisy, bo dubbingu nie zdzierżę. ;)
http://www.blu-ray.com/movies/X-Men-Days-of-Future-Past-Blu-ray/72503/ Na Blu-ray. com piszą że wersja reżyserska X men: Days Of Future Past zostanie wydłużona o jakieś 29 minut (czyli wersja reżyserska będzie trwała 169 minut podczas gdy wersja wyświetlana w kinie trwała jedynie 130)