http://www.polski-dubbing.pl/index.php?option=com_content&view=article&i d=1206
Co myślicie? Chyba nawet pójdę na wersje z dubbingiem, jeśli będzie tak dobry jak Wolverine - Geneza to chociaż się pośmieje.
Zborowskiego można się było spodziewac, bo podkładał też głos pod Gandalfa w Hobbicie. Ogólnie - średnio to widzę.
hah ale jaja i jest też Barwiński który podkłada głos za Bilbo. Najbardziej rozwalił mnie jednak Zelt i Fronczewski jako Xavier.
Sam film póki co zbiera dobre recenzje, a dzięki dubbingowi zainteresowanie będzie większe.
Obawy mam jedynie co do młodego Magneto.
Szkoda tylko, że na kolejną część będziemy musieli czekać dwa lata. Może w przyszłym roku w kinach pojawi się wersja rozszerzona filmu, pytanie czy z dubbingiem.
Raczej bez - spodziewam się, w najlepszym razie, jakiejś ograniczonej liczby seansów, zapewne w jednej tylko wersji.
Pod Wolverina widziałabym aktora, który podkładał głos do Thorina w Hobbicie. Niski, lekko ochrypły, tajemniczy...
Piotr Fronczewski? Barwiński, Sadowa? Mam wrażenie, że te głosy zupełnie zabiją charakter postaci, niefortunny wybór, ale na szczęście nikt nikogo nie zmusi do wersji z dubbingiem, tego się trzymajmy.
Bo będzie, słuchać ludzi, których 30 minut wcześniej widziałeś w reklamie masła, maści na hemoroidy albo w jakimś goownianym polskim gniocie i skupiasz się nie na obrazie, tylko na sposobie mówienia, pół filmu myślisz o tym, jak głos nie pasuje do postaci... Dubbng to dzieło Szatana.
Fronczewski jako Charles Xavier - padłem :D Oczywiście jak zwykle polscy reżyserzy dubbingu nie potrafią dobrać odpowiednich głosów i wyjdzie beznadziejnie.
Byłem na tym filmie w Cinema City, i niestety nie było tej zapowiedzi przed seansem. Pewnie jest emitowana tylko w Multikinie.
W filmach Marvela/Disneya też był wybór między 4 wersjami... widać jedna z nich się nie sprzedawała. To zresztą przykre, bo wiadomo, że napisy w filmie 3D to fatalny pomysł.
Moim skromnym zdaniem jedynymi filmami jakie w kinie powinny być dubbingowane są bajki i realizacje komputerowe. Dla mnie jest całkowitym zepsuciem filmu jaki oglądam słuchanie podkładanego głosu a nie głosu aktora którego usta poruszają się mówiąc po angielsku. Nie rozumiem do tej pory jak można do kina chodzić na filmy z dubbingiem, pomijając oczywiście te wyżej wymienione. i nie ważne czy Fronczewski idealnie pasuje do postaci. Zróbmy ekranizację komputerową X-menów, i wtedy niech polscy aktorzy wykażą się umiejętnościami, do tej pory ci którzy nie lubią skupiać się na napisach w kinie niech oglądają z lektorem, który, przynajmniej ten dobry, nie przeszkadza w odbiorze, lub oglądajmy z napisami (tudzież bez, w zależności od zaawansowania językowego :P.
Czemu chcesz dyktować ludziom w jakiej wersji mają oglądać filmy ? Nie lubisz dubbingu to idziesz na wersje z napisami . Przecież po to jest wybór. Co do lektora to dawno tego chłamu nie powinno być w telewizji a ty chcesz to badziewie jeszcze do kin wprowadzić ?Litości. Nie mów nikomu jaką wersję ma wybrać bo każdy ma swój rozum i sam zdecyduje. Ja osobiście uważam że dubbing jest 100 razy lepszy od lektora którego( jeszcze raz powtórzę)dawno nie powinno być.
DOKŁADNIE !!!! Dlaczego w innych krajach na całym świecie dubbing to normalna sprawa (od lat) a tu non-stop większość malkontentów woli niedorobionego faceta który mówiąc słowa wypowiedziane przez kobietę lub dziecko jest......tak naturalny jak stolec oralny (cytując klasyka)
Na domiar złego co niektórzy chcieliby lektora wprowadzić do kin. Wyobrażasz to sobie ? Ja na taki seans nawet za darmo bym nie poszedł. Jesteśmy już chyba jedynym krajem który stosuje to badziewie lektorskie . I pomyśleć że mamy 21 wiek i leżymy w środku Europy.
Bo dla mnie lektor jest naturalny - zwłaszcza jeżeli w podkładzie słychać oryginalny głos aktora a dubbing już w żadnym stopniu oryginalny dla mnie nie jest.
I dla tego filmy z dubbingiem omijam szerokim łukiem.
I skoro o lektora pyta jeszcze tyle osób poza mną to widać nie jestem osamotniony w swoich poglądach.
Oczywiście rozumiem to, że macie inne zdanie na ten temat.
Lektor naturalny ? Dla mnie nie ma nic bardziej sztucznego. Ale nie dziwie się że Polacy wolą lektora , w końcu tyle lat przyzwyczajenia robi swoje. Ja jestem niestety w tej mniejszości co woli słyszeć profesjonalnych aktorów niż zwykłego wyrobnika jakim jest lektor. Oby kiedyś był tylko wspomnieniem.