Twórcy najwyraźniej nie mogli się zdecydować, czy robić splatter z jajem, czy horror na poważnie. Stwierdzili więc, że dadzą trochę tego i trochę tego. Niestety nie wyszedł im taki mix w ogóle. Humoru i sikającej krwi jest za mało, żeby zamaskować idiotyczny i niedorzeczny scenariusz. Co więcej film cierpi na przestoje i dłużyzny. Bohaterowie zachowują się mało sensownie, a zakończenie, które miało być wytłumaczeniem dlaczego samurajowie (w sumie sztuk trzy) powstali z martwych, woła o pomstę do Zeusa.