Postawa dziewczecia wywoluje u mnie niesmak i zazenowanie. Kto nie chcialby wlozyc jej reki (i nie tylko reki) w majtki, ona sie na to zgadza. Moznaby probowac bronic jej, bo mloda, bo naiwna, bo niedoswiadczona, ale nie rozumiem jak trzynastoletnia dziewczynka nie zdaje sobie sprawy z tego, co dla niej dobre, a co nie.
Szczerze powiem, ze postawa bohatera Eckharta jest dla mnie mniej odrazajaca niz postawa dziewczecia.
Tzn że nie zrozumiałaś filmu. Skąd dziecko może wiedzieć co dobre a co nie skoro nikt jej tego nie nauczył, a wzorce jakie miała też nie wskazywały dokładnych zasad. Szczerze powiem, że postawa Pani jest dla mnie odrażająca.
13-letnia dziewczynka nie wie co dla niej dobre a co złe - okej, zgadzam się i nie mam pojęcia, czemu pedofil został wypuszczony za kaucją i dalej mógł przebywać w jej sąsiedztwie bez nadzoru. Ale jedna z ostatnich scen z "dojrzałą" decyzją o tym, by nie pezerywać współżycia ze swoim kolegą jest przedstawiona bardzo pozytywnie. Wrecz jako hepi end, że mimo życiowych zawirowań, dziewczynka poradziła sobie ze wszystkim fizycznie i psychicznie. Czyli w końcu wie, czy nie wie co jest dla niej dobre w temacie seksualności? Brak logiki i spójności przemyśleń w tym filmie. Ps. Serio trzynastoletnie dzieci prowadzą tak zaawansowane życie erotyczne? I to jest normalne?