Główny bohater to skończony kretyn, fabuła rodem z serialu CSI, ani to thriller, ani sensacja a tym bardziej nie komedia. To po prostu film jak amerykańska kawa, przelatuje przez organizm bez żadnej interakcji z odbiorcą.
Zgoda ,to film o przygłupie dla przygłupow z przesysowanymi postaciami ze aż zbiera na wymioty od ich przerysowań..ten cały reżyser to chyba dał tylko nazwisko ,może te jego poprzednie filmy to nie on kręcił tylko jakiś ghostdirector..w holyłud wszytsko mozliwe