naprawdę warto obejrzeć. Gwiazdą zostaje kot :)
Bardzo podobało mi się przypomnienie szerszej widowni piosenki Meredith Brooks "Bi*ch". Kawałek dostaje drugie życie. Aforonsky w formie :)
Guy Ritchie wchodzi w ten scenariusz i z taką obsad robi z tego 8/10. Lubię Aronofskiego, ale to ewidentnie nie jego format. Plejada świetnych aktorów robi w niektórych scenach robotę (super duet D'Onofrio i Schreiber!), Zoey Kravitz jest seksowna, a kotek uroczy. To w zasadzie tyle.
Scenariusz nie jest ani...
Ten film to jeden wielki koszmar głównego bohatera, a myślałem ,że to ja mam najgorsze sny. Jeszcze ten niegrzeczny kotek , a no racja zapomniałbym o dwóch ZZ topach. Co tu się rozpisywać to trzeba zobaczyć.
Główny bohater to skończony kretyn, fabuła rodem z serialu CSI, ani to thriller, ani sensacja a tym bardziej nie komedia. To po prostu film jak amerykańska kawa, przelatuje przez organizm bez żadnej interakcji z odbiorcą.
Aż trudno uwierzyć, że ten film wyszedł spod palców tego samego reżysera, co Requiem, czy Czarny Łabędź. Świetnie obsadzone główne role sprawiły, że nie mogłam doczekać się wizyty w kinie. Niestety film jest nudny i naciągany do bólu. Ot kolejna historia o jakiejś mafii narkotykowej, mam wrażenie że widziałam pełno...
cinematografia dublowanej nostalgii deja vu z oskarową rolą koteczka.
już wyjaśniam.
przyjemność jaka płynie z tego seansu jest przyjemnością płynącą z patrzenia nie tyle na to, co stare, ile na to, co przestarzałe. bo nawet jeżeli przyjmiemy ową datę graniczną, rok 1998, będzie to hołd z 1998 dla kina z drugiej...
Przez większość czasu ekranowego dominuje chaos. Niestety tak to się kończy jak autor powieści adaptuje ją na potrzeby innego medium. Nie dało się wyczuć aby reżyserowi zależało na czymś więcej niż komedia kryminalna z pierdołowatym bohaterem w typie "fish out of water" a jego droga też zawiera wszystkie możliwe chwyty...
więcej