Oglądnąłem 10 minut, potem jeszcze 20 na podglądzie i odpadłem. Może jakby głównej roli nie grał współczesny chłopczyna z sąsiedztwa, to bym dłużej wytrzymał, ale z tym gamoniem nie zdzierżyłem. W dodatku laska brzydka jak noc listopadowa. Poszukam sobie czegoś z lat 60. Wtedy w filmach grali mężczyźni. I KOBIETY!