Dla mnie film stracił już całkowicie sens jak uśmiercili Zojkę. Na miejscu głównego bohatera położyłbym się na ziemi i krzyknął: "nie wstanę, tak będę leżał!" i szot i napisy końcowe ;) Nie mogli odstrzelić kocura? I to zakończenie - pojechał se gościu w ciepełko z grubą kasą i już nieważne, że stracił cudowną dziewczynę, nerkę i tona trupów się po drodze wyścieliła... happy end psia jego mać... takie naiwne i troglodyckie jak w typowym bezmóżdżym akcyjniaku, bez polotu. Ale może o to autorowi chodziło??
Zojka córka Lennego niesamowita - ogląda się ją z prawdziwą przyjemnością. I się prezentuje i gra. Tylko czekać na kontynuację Batmana