Zostawia w sercu jakąś drzazgę...szarość życia pokazana w najbardziej szary sposób, jaki można sobie wyobrazić...szarość z której nie ma ucieczki, nie ma nadziei... nawet ten zalążek bliskości miedzy dwójką głównych bohaterów nie dodaje blasku, nawet te marne próby naprawienia samochodu, te plany na wyjazd, te opowieści o zdolnych wnukach....wszystko nadal szare...szare życie i szare osobowości... Jak na szary film, na długo pozostaje w pamięci...