Szczerze mówiąc, gdyby nie ten epizod z Mikołajem Cieślakiem i Robertem Górskim ( Kabaret Moralnego Niepokoju) miałabym poczucie, że całkowicie zmarnowałam czas oglądając ten film. Fabuła jest beznadziejna, kompletnie nie się nie dzieje. Tylko kilka śmiesznych tekstów. A miała być komedia. Polskie kino...