Wspaniały dzieło, jak mało które wnosi tyle wartości w świecie filmomatografii. Kto ma podobne spostrzeżenia ? ;-)
...idą...idą....idą....idą...w międzyczasie wulkan syczy, bucha, pluje lawą i popiołem, trzęsie ziemią... a oni idą...idą... dramaty rodzinne... idą...idą....