Bardzo zgrabna makabreska. Tania, kiczowata i campowa, że aż miło. Doklejony ogień z luf karabinów i kosmici człapiący z plastikowymi kuprami. Jak na taką produkcję niektóre sceny mają niezłą dramaturgię - np. z młotami na urwisku albo z podawaną miską. Można też zauważyć motywy, które Jackson potem rozwinie w Martwicy Mózgu. I pomyśleć, że ten sam reżyser 13 lat później nakręci gigantyczną superprodukcję.
Jak widać, Jackson żadnego projektu się nie boi. Obejrzyj jeszcze "Niebiańskie istoty", to film jeszcze całkiem odmienny od tego, co widziałeś.
A widziałem, widziałem. I bardzo mi się podobał. Nie uważam jednak, żeby różnił się całkowicie od innych filmów w dorobku Jacksona. Projekt na pewno ambitniejszy i tematyka poważniejsza, ale w niektórych scenach reżyser daje upust swojej wyobraźni plastycznej i zamiłowaniu do fantastyki.