Bardzo rzadko trafia mi się film, przy którym nie sprawdzam ile czasu zostało mi do końca. Oczywiście biorąc pod uwagę moją ocenę tego filmu łatwo się domyślić, że to właśnie jest taki film. Już na samym początku ciśnie mi się na usta porównanie tego filmu ze Stowarzyszeniem Umarłych Poetów, ale wiadomo, że porusza on trochę inne kwestie, chociaż zauważyć można dużo podobieństw. Nowy nauczyciel, nowe podejście, przyjaźń z uczniami, śmierć jednego z bohaterów, pomoc pozaszkolna. Jest też małe podobieństwo do Pana od Muzyki (zabranie dziecka do domu), ale na tym chyba poprzestanę w porównywaniu. Wychodzi na to, że sam scenariusz nie jest oryginalny, ale nadal uważam, że zachowuje poziom. To moja pierwsza publiczna ocena jakiegokolwiek filmu, więc za bardzo nie chcę się w to zagłębiać. Jeżeli chodzi o grę aktorską to można by było się przyczepić do jednej miny Brody'ego, ale mimo tego w mojej ocenie gra stała na dosyć wysokim poziomie. Biorąc pod uwagę zdjęcia uważam, że prawie wszystko zostało zrobione we właściwy sposób, chociaż przeszkadzały mi trochę te rysunkowe wstawki. Oczywiście obrazowały one rozszerzenie emocji bohaterów, jednak nie do końca przypadło mi ich wykonanie do gustu. Również nie jestem fanem wizerunku czy jak kto woli, wyglądu nauczyciela, który był "niewidzialny" przy płocie. Moim zdaniem podeszli trochę zbyt stereotypowo do tego wizerunku gnębionego nauczyciela. Na koniec chciałbym dodać, że w zakończeniu nie było żadnych fajerwerków, niczego co można by powiedzieć, że totalnie mnie zaskoczyło. Dla mnie jednak to nie ma znaczenia, skoro przez cały film odczuwało się wyjątkowy klimat tego filmu. Można mi zarzucić, że moja ocena nie jest w pełni obiektywna, zważywszy na ilość wad wyciągniętych przeze mnie na jaw i ja.. w pełni się z tym zgadzam! Moja ocena jest oparta przede wszystkim na odczuciach towarzyszących od pierwszej, do ostatniej minuty tego filmu. Od czasu do czasu pojawiał się lekki uśmiech, lecz przez większość czasu szokowało mnie zjawisko tego co (prawdopodobnie, jeżeli wierzyć filmowi) dzieje się w szkołach w Stanach. To co u nich może być powszechne u nas na szczęście raczkuje i mam nadzieję, że się nie rozwinie. Jeżeli chciało Ci się przeczytać moją małą recenzję, podziel się również swoim komentarzem i oczywiście dziękuję Ci za poświęconą mi chwilę uwagi i przeczytanie tego co miałem do powiedzenia! :)