Wiec tak oglądałam film wczoraj i musze powiedzieć ze dziwi mnie postawa głównej bohaterki ponieważ ok moze miala zawód miłosny z tym nauczycielem i nic nie wyszło, ale jak juz jej rodzice zaaranżowali jej ślub z farmerem to ok nie kochala go ale takie byly wtedy czasy, to przynajmniej powinna dac mu szansę bo byl przystojny i pracowity dbal o nią wybudował jej dom piękny i jak byla chora to chcial aby się leczyla bo z tego co zrozumiałam to nie bylo ich tak stac a ta glupia zakochala sie w jakims zchorowanym żołnierzu co to juz na wylocie byl i se ubzdurala ze go kocha. Nie rozumiem jej miala wszystko i tez miala szczęście ze jej mąż jej w doope nie kopnął ze taka podla byla dla niego