lubiących echa francuskiej nowej fali, nieśpieszne tępo, brak koloru, zwykłe życie z ludźmi - niby współczesnymi - a jednak tak nierealnymi bo oddanych rozmowie, konwersacji, dialogom, uczuciom, myślom, dyspucie o życiu, miłości, ideach przy papierosie, winie i kawie. Koniecznie z dobrą literaturą jako esencją wszystkiego pod pachą i klasycznymi filmami gdzieś w tle. Taką Francję chcę oglądać, o takim Paryżu marzę i z takimi ludźmi chcę zatracić się kiedyś, jakiejś nocy, wymieniając myśli. Choć wiem że to nierealne to właśnie po to oglądam takie filmy-żeby pomarzyć :)