Sceny zabójstw rzeczywiście robią wrażenie. Naliczyłem tylko 7 ale niektóre bardzo pomysłowe (piekarnik!). Kilka bardzo fajnych scen i momentami nieźle tworzone napięcie. Muzyka w klimatach produkcji Lucio Fulciego - bardzo mi się podobała. Aktorzy zagrali poprawnie, jak zwykle słowa uznania dla Eastmana :) Do tego szokujący finał i mamy dobry film ze stajni Joe D'Amato. Każdemu kto lubi klimat horrorów lat '80 i nie wymaga zbytnio logicznych posunięć ze strony bohaterów film powinien się spodobać.