Ta dziennikarka momentami naprawdę była bezmyslna. Po tym jak ją napadnieto pojechała sama do domku na odludziu, nieuzbrojona - mało to realne. Dobra, załozmy, ze faktycznie była pracoholiczką i ta sprawa stała się jej obsesją, nałogiem. Poza tym odrobinę za mało intrygi i za mało napięcia jak na kryminał. Ale film mozna obejrzeć, zły na pewno nie jest.