Film kręcony w domu Kasprowicza na Harendzie w którym mieści się muzeum. Często odbywają się w nim wieczorki poetyckie.
Całość żenująca i nieśmieszna w porównaniu do super jedynki.
Przedstawienie górali stereotypowe i krzywdzące. Jako brudnych, śmierdzących pustaków.
Jak zobaczyłam scenę z osady ludzkiej to nie wiedziałam czy oglądam Wiedźmina czy film o Zakopanem. Dla mieszkańca tego miasta to idiotyczne jest po prostu, potem wszyscy myślą że górale chodzą w kierpcach codziennie, serdakach, bawią się tylko do muzyki góralskiej i sie biją.
Oczywiście warszawskiego seplenienia które nie ma nic wspólnego z gwarą nie mogło zabraknąć.
Wisienką na torcie był wyskakujący z każdych krzaków niedźwiedź xD, a co, niech młodzi mają traumę i boją się gór.
To nic że większość górali całe życie na oczy niedźwiedzia nie widziała. Wg. ceprów niedźwiedź siedzi w każdych krzakach, kobiety w szafie mają tylko folkowe ciuchy, ciągle każdy się bije i smara do oscypka który na pewno nie jest oscypkiem.
Szczucie polaków na polaków ma się dobrze, przykre tym bardziej że wynika z czystej zawiści o miejsce zamieszkania i pieniądze.
Czekam na film w którym Zakopane zostanie pokazane jakim jest, z 5% ludnością góralską, często wyzyskiwaną, opluwaną i pracującą na czarno oraz zbieraniną reszty Polaków i dorobkiewiczów którzy stawiają hotele, knajpy i kible za 15zł.