Film przepełnony patetyzmem i patriotyzmem...ale...to nie zmienia faktu,że większość scen akcji w filmie przykuwa do fotela i olśniewa.
Przykładowo scena ucieczki przed rakietą oraz wybuchy min są perfekcyjne i wyróżniające się na tle innych filmów "wojennych".
miny też spoko aczkolwiek bohater biegnie przez pole minowe i zawsze jest krok przed wybuchem bardziej spektakularne niż prawdopodobne
film nawet z tymi wszystkimi "przykuwającymi" scenami nie daje rady. Beznadziejny amerykański patriotyzm, no ale co się dziwić, film jest z 2001 roku...
Film dno i wodorosty. Typowe amerykańskie gówno. Ostatnia scena to typowe science fiction. Jak trzech helikopterów , nie jest w stanie zniszczyć około 10 bmp. Oni im robili zdjęcia z tych działek czy może patrzyli sobie na nie. Scena tak bezwzględnie głupia , że aż śmieszna. Dlaczego snajper nie zastrzelił nawigatora natychmiast tylko czekał do samego końca? Jaki snajper strzela z wolnej przestrzeni. Na te i inne pytania to chyba nawet twórcy tego śmiesznego filmu nie są w stanie odpowiedzieć. Mniej durnych efektów więcej realizmu , po co robić z widza idiotę.