Mimo, że uwielbiam A. Aldę. Chyba dawno temu ogladałam inną wersję tej historii, spotykają się dzieci lub wnuki tej pary, nie wiedzą jeszcze dlaczego, odkrywając co łączyło ich przodków, też się w sobie zakochują i kontynuują historię spotkań. Ktoś wie co to za film?
Moze myslisz o Wydarzylo sie Madison County? Fabula nie jest dokladnie taka jak opisana przez Ciebie, ale jest na tyle blisko, ze moglo Ci sie "zamotac". A i fil i tak wart obejrzenia, wiec niczym nie ryzykujesz poswiecajc mu 1,5h.
nic mi się nie zamotało, jest inna wersja tej historii, kiedyś ją znajdę, medison county to zuuuuuuuuuuuupełnie inna bajka miśku
nie wiem, czy wciąż szukasz, ale wydaje mi się, że może chodzić Ci o film "Łzy w deszczu" ("Tears in the Rain") - http://www.filmweb.pl/film/%C5%81zy+w+deszczu-1988-10073
a ja się zastanawiam co takiego nadzwyczajnego tkwi w tym filmie, że ma taką wysoką ocenę? Poza piękną muzyką i wzruszającą historią w filmie jako całości nie widzę zupełnie nic... Dwie bite godziny byłam zamknięta z dwójką osób w ciasnym pokoju. Historia chociaż piękna to raczej mało prawdopodobna. Przez 27 lat George i Doris spotykają się w ten sam weekend nigdy nie kontaktując się ze sobą w ciągu roku - co z tego, że Georgowi umarł syn, co z tego że zmarła żona- George zawsze ma ochotę na zdradę z Doris( mimo iż u normalnego człowieka wyrzuty sumienia powinny go zżerać)... Chociaż stąpam twardo po ziemi to lubię obejrzeć czasem jakieś "romansidło" ale ten film to już lekka przesada- trochę realizmu musi być.
kogo niby miałyby zżerać wyrzuty sumienia? chyba jakąś miękką faję. ja mam żonę a ciągle na boku dupczę i nic mnie nie zżera.