Film do obejrzenia w nudny dzień. Najlepszą rolę w tym filmie miał krokodyl. Zachowywał się on całkowicie naturalnie czego nie można powiedzieć o turystach przez niego pożeranych. W sumie ten negatywny "bohater" tworzy klimat filmu. Gra aktorska zakrawa o kpinę.Turystka chyba bardziej bała się przejść po linie niż krokodyla pod nią.Dla mnie to oni nie bali się krokodyla. Brak było przerażenia i strachu przed krokodylem. Można wspomnieć też o scenie gdzie odgryzione zostały dziennikarzowi dwa palce a minute później mu one odrosły?? Kolejne dwie sceny z tym aktorem gdzie wskakuje on do wody (przecież krokodyl pewnie już sie najadł:) by przynieść lekarstwa z łodzi(jednak turystka bez nich przeżyła:). A scena gdzie krokodyl nadziewa się na gałąź którą bohater pewnie trzymał pomiędzy nogami ;) Dobrze, że dziennikarz nie miał noża jak John Rambo bo pewnie krokodyl by nie miał szans :) Trochę przewidywalny ale jest to bez znaczenia. Mały plusik za koszulkę Simmona i scenę z psem oraz bardzo realistycznego krokodyla :)