Od razu widać że film jest tym czym film o Hitmanie być zawsze powinien. Powolny, stonowany, przemyślenia bohatera.
To całe przebieranie, pozbywanie się ciał, sniperka i misja w Paryżu.
Wypisz, wymaluj Hitman.
Sam Fasbenderr gdyby tylko był łysy byłby ideałem tej postaci.
Zabawne że od zawsze myślałem, że to będzie najlepszy kandydat do roli hitmana, aż tu nagle ten film. Komiksu z którego podobno czerpie ten film nie znam ale widze mnóstwo inspiracji serią hitman tutaj, chociaż mam spory niedosyt jeśli chodzi o samą akcję filmu. Gry serii hitman wręcz wypełnione są po brzegi pomysłami na scenariusze dla tagiego filmu. Zabrakło mi tego MacGyver'owego podejścia i choćby kilku ciekawych zwrotów akcji. Całe to planowanie nie dawało aż tyle satysfakcji w rezultacie, a główny bohater wychodzi tutaj czasami na fajtłapę. Skoro miał popełniać błędy można tu było dodać wątek jakiegoś przejścia na emeryturę, kryzysu lub wypadania z formy. Niewątpliwie dla fanów klimatu Hitman pozycja obowiązkowa.