Napalony byłem na ten film zwłaszcza po uj...baniu przez Ntxa Mindhuntera.
Ale cóż, całkowicie produkcja nie dla mnie.
To takie Commando na nowy wiek i nic więcej.
Ten słowotok myślowy bohatera (albo coś jak strumień świadomości za Joycem) nie pomaga.
John Matrix przynajmniej w całkowitej ciszy wykonywał kolejne zadania...