Ten najważniejszy (najlepszy?) reżyser ostatnich 30 lat (Gra, Fight club, Benjamin Button, Social Network, Zaginiona dziewczyna, Mank, Obcy 3) nie pierwszy raz (7, Azyl, Zodiak, Dziewczyna z tatuażem) robi film pośledni, po prostu thriller, po prostu kryminał i... nie wiadomo po co, bo sam się w ten sposób degraduje. Dziwne, bo jego koledzy (Soderbergh, Tarantino, Anderson, Payne, Singer, Rattner, Solondz, Van Sant, Shyamalan, S. Coppola, Nolan, Aronofsky, Reitman, O. Russell..), nie robią takich rzeczy i choć zdarzają im się filmy zupełnie nieudane, to są to ambitne porażki. Tu nie ma żadnych ambicji.
Dziwne...
Ale to wciąż rozrywka na dobrym poziomie.