z tym jego jaszczurkowatym uśmiechem, w tym filmie akurat ma cały czas raczej kamienną twarz i niewiele mówi, co jest w tym przypadku zaletą. Fincher dobrze buduje napięcie, akcja przenosi się z kontynentu na kontynent, a główny bohater - chłodny typ bez emocji - śledzony jest przez widza bardziej z ciekawości jak i co zrobi, niż z powodu sympatii do niego; bo sympatii raczej nie wzbudza i gdyby zginął też byłoby ciekawie i nie byłoby problemu.