Ale trzeba powiedzieć, że przynajmniej nie było to zrealizowane w ten sposób, że Jet Li tańczył wokół nich i czekał, aż dostanie w pysk (jak to ma miejsce w wieeelu produkcjach, w których ci dobrzy walczą ze złymi mistrzami karate). Cała ta scena wygląda nawet realistycznie...