Piękny film. W stylu jacksona. Gdyby Bracia Grimm czy Hans Christian Andersen żyli współcześnie, nie wymyślili by tego lepiej. Cudownie mroczna baśń, na którą nie wolno patrzeć, jak na film s-f, którym nie jest. Lubisz filmowe baśnie - to film dla Ciebie.
Ale wiesz, że duchy, kryptydy, zjawiska paranormalne i życie po śmierci i reinkarnacja istnieją naprawdę w sensie stricte fizycznie co nie? Naprawdę piszę, nie ironicznie. Pzdr ?
No bo są możliwe nie wiesz co tajne służby ukrywają w bazach wojskowych. Wszystko jest możliwe tak samo jak wszechświat sam z siebie mordko. Prawdziwa historia. Ciocia raz miała pukanie w szafkę i okno w tym roku w środę popielcową jak nas nie było a ja z rodzicami 28 stycznia jak sąsiad zmarł, było pukanie w drzwi, byliśmy na korytarzu po 4 sekundach byliśmy przy drzwiach nikogo nie było sprawdziliśmy całą klatkę sąsiadów mamy w porządku a kawałów nie robią u nas. Małe miasto. Takie 3 puknięcia. Dudnięcia bardziej: buw buw buw. W czasie jak sąsiad z klatki kolega mamy i taty zmarł, a cioci w ten dzień sąsiadka zmarła, z którą się lubili. To było nietypowe dla nas. Na pewno nie przesłyszało się nam. Ale już staram się zapomnieć o tym. Nikt inny raczej. Bo po pierwsze nikt nie wejdzie z klatki do środka bez kodu ani bez zadzwonienia na domofon po drugie od 20 lat jak pamiętam nikt nie robił żadnych kawałów ani nie nie wchodził do góry po trzecie żaden z sąsiadów nie przychodzi i nie odchodzi bez powodu u nas (10 rodzin - najmniejsza klatka, w sumie teraz 9 bo w jednym mieszkaniu nikt nie mieszka więc poza nami 8), po czwarte jeśli ktoś przychodzi z sąsiadów to zazwyczaj dzwoni na dzwonek i kolejna rzecz nikt nie odchodzi od drzwi jeśli już zadzwonił lub zapukał, sąsiadka dobrze nam znana co najczęściej przychodzi i jeśli ktoś to mogłaby to być tylko ona ale zawsze czeka aż podejdziemy, poza tym mieliśmy gości i nawet oni slyszeli pukanie więc przy drzwiach byłem dosłownie po niecałych 10 sekundach, sąsiadka była wtedy chora, akurat zmarł nasz sąsiad jak pisałem i myślałem, że coś się jeszcze stało albo czegoś potrzebuje ale poszedłem na dół, potem do góry i była cisza na klatce. Nie wiem co myśleć ale to musi być jakaś specyficzna forma, gdyby jedni dawali znaki, inni nie. Całą noc myślałem o tym. Później jak sobie przypomniałem to bardziej to zdawało się takie dudnienie przypominać buw buw buw. O ile niebytu po śmierci się obawiam mimo świadomości, że się go nie odczuwa to tak istnienia po śmierci boję się jeszcze bardziej. Czasem mam wrażenie, że mam specyficzny mechanizm obronny i pisząc innym, że jest życie po śmierci oczekuje tylko odpowiedzi przeczących i tak leczę u siebie te obawy. Nigdy nic nie wiadomo.
Kompletnie się z tobą nie zgadzam, nie istnieje nic o czym mówisz, istnieje tylko placebo. Nie ma magi, boga, duchów ufo itp. Ludzie w to wierzą bo próbują w prosty sposób wyjaśnić dosyć skomplikowane sprawy. Wyobraź sobie że 1000 lat temu próbujesz wyjaśnić chłopu ze wsi czym jest słońce, nie do ogarnięcia. Prawda jest nie wyobrażanie bardziej skomplikowana. Trochę jak porównanie jednorożca do kaszalota, jedno z nic ma róg na czole i jest baśniowym stworzeniem a drugie dźwiękiem rozerwało by twoje wnętrzności, nurkuje w niewyobrażalnym ciśnieniu polując na kałamarnice, które do nie dawna były uważane tylko za potwory z opowieści marynarzy.
Kompletnie się z tobą nie zgadzam, nie istnieje nic o czym mówisz, istnieje tylko placebo. Nie ma magi, boga, duchów ufo itp. Ludzie w to wierzą bo próbują w prosty sposób wyjaśnić dosyć skomplikowane sprawy. Wyobraź sobie że 1000 lat temu próbujesz wyjaśnić chłopu ze wsi czym jest słońce, nie do ogarnięcia. Prawda jest nie wyobrażanie bardziej skomplikowana. Trochę jak porównanie jednorożca do kaszalota, jedno z nic ma róg na czole i jest baśniowym stworzeniem a drugie dźwiękiem rozerwało by twoje wnętrzności, nurkuje w niewyobrażalnym ciśnieniu polując na kałamarnice, które do nie dawna były uważane tylko za potwory z opowieści marynarzy.
Kompletnie się z tobą nie zgadzam. Istnieje wszystko o czym przeczysz, że nie istnieje. Twoje argumenty są całkowicie chybione. Magią jest wszystko. I najlepsze, że doskonale wiesz o tym, że wszystko co mówię istnieje. Prawda jest niewyobrażalnie bardziej niesamowita. Ogólnie wiadomo już, że duchy, zjawiska paranormalne, życie po śmierci, kryptydy są faktem i istnieją. Bóg jest faktem. Masz równe zero dowodów i argumentów, że jest inaczej.
Jak może nie być jak są faktem ogarnij się. Oczywiście, że nie ma żadnego placebo tylko jest magią, Bóg, duchy, UFO itp. Nie ma czegoś takiego jak i tym podobne bo takie rzeczy są faktem. Nie ma żadnego tłumaczenia skomplikowanych spraw prostymi rzeczami tylko są twarde dowody na to. UFO jest oficjalnie zaobserwowane i potwierdzone nagrania przez Pentagon. W Stefie 51 i w Bazie w Dulce pracują kosmici. Polecam co mówił Phill Schneider. Trzeba być odklejeńcem, żeby podważać UFO. Ty wyobraź sobie, że w 2025 roku próbuje Ci wyjaśnić, że takie rzeczy są faktem podczas gdy ty podważasz twarde fakty naukowe foliarzu. Jest równe zero dowodów naukowych, że nie mam racji i jest inaczej. Rozumiesz? Zero. Prawda jest po mojej stronie.
Ciocia raz miała pukanie w szafkę i okno w tym roku w środę popielcową jak nas nie było a ja z rodzicami 28 stycznia jak sąsiad zmarł, było pukanie w drzwi, byliśmy na korytarzu po 4 sekundach byliśmy przy drzwiach nikogo nie było sprawdziliśmy całą klatkę sąsiadów mamy w porządku a kawałów nie robią u nas. Małe miasto. Takie 3 puknięcia. Dudnięcia bardziej: buw buw buw. W czasie jak sąsiad z klatki kolega mamy i taty zmarł, a cioci w ten dzień sąsiadka zmarła, z którą się lubili. To było nietypowe dla nas. Na pewno nie przesłyszało się nam. Ale już staram się zapomnieć o tym. Nikt inny raczej. Bo po pierwsze nikt nie wejdzie z klatki do środka bez kodu ani bez zadzwonienia na domofon po drugie od 20 lat jak pamiętam nikt nie robił żadnych kawałów ani nie nie wchodził do góry po trzecie żaden z sąsiadów nie przychodzi i nie odchodzi bez powodu u nas (10 rodzin - najmniejsza klatka, w sumie teraz 9 bo w jednym mieszkaniu nikt nie mieszka więc poza nami 8), po czwarte jeśli ktoś przychodzi z sąsiadów to zazwyczaj dzwoni na dzwonek i kolejna rzecz nikt nie odchodzi od drzwi jeśli już zadzwonił lub zapukał, sąsiadka dobrze nam znana co najczęściej przychodzi i jeśli ktoś to mogłaby to być tylko ona ale zawsze czeka aż podejdziemy, poza tym mieliśmy gości i nawet oni slyszeli pukanie więc przy drzwiach byłem dosłownie po niecałych 10 sekundach, sąsiadka była wtedy chora, akurat zmarł nasz sąsiad jak pisałem i myślałem, że coś się jeszcze stało albo czegoś potrzebuje ale poszedłem na dół, potem do góry i była cisza na klatce. Nie wiem co myśleć ale to musi być jakaś specyficzna forma, gdyby jedni dawali znaki, inni nie. Całą noc myślałem o tym. Później jak sobie przypomniałem to bardziej to zdawało się takie dudnienie przypominać buw buw buw.
Ogólnie rzeczywistość jest znacznie bardziej niesamowita, sam kosmos i życie pozaziemskie to tak ciekawe zagadnienia, ale znacznie prościej wytłumaczyć sobie to istnieniem kogoś kto to wszystko stworzył.
Nikt nie żyje raz. Po śmierci się dowiesz. Zero dowodów, że jest inaczej. Nic nie wskazuje. I nigdy nie będzie. Pogódź się z tym. I nie pisz bzdur do mnie.