W innych filmach cztery, pięć strzałów i po gościu, a tu mamy prawdziwych terminatorów
nawet draśnięcia nie mieli, no tylko ostatni delikwent został pocięty nożem. Film byłby
ciekawy gdyby nie absurdy, może nawet zbliżył by się do słynnego arcydzieła
detektywistycznego pod tytułem "Siedem". Niestety najwyżej 6 i nic więcej. Co do gry
aktorskiej nie ma się do czego za bardzo, jedynie sceny walk, ale to chyba zawinił
scenarzysta, a montażysta przegiął z pokazem slajdów w czasie walk (denerwująca
głupota).
Trochę realii ten film ma, w końcu Seagal w swoich walakch ani razu nie został trafiony. Tutaj mamy inną sytuację. Dla mnie sprawiedliwa 7/10.