Ten film po prostu zanudza. Dawno nie widziałem tak nudnego filmu, kompletny brak akcji. Nie polecam tego filmu mimo iż bardzo lubie filmy sensacyjne. I to że jest dla ludzi inteligentnych uważam za absurd.
Jeżeli uważasz, że ten film był nudny, to pewnie jesteś miłośnikiem filmów w których główny bohater jest pedałem, biegnie z M60 i napierdala do wszystkiego co się rusza... ŻAL. Ten film trzeba zrozumieć. I uważam, że dużo osób ma kłopot ze zrozumieniem tego typu filmów. W Lucky Number Slevin główny bohater ma swój cel, chce się zemścić na dwóch gangsterach, którzy niegdyś zabili jego rodziców i chcieli zabić i jego (tylko z pewnych przyczyn im się to nie udało). Osoba podająca się za Slevin'a Kelevr'ę nie strzela do wszystkich i nie jest postacią, którą omijają wszystkie kule. Ten film jest po prostu realistyczny. To, że lubisz proste filmy, w których nie ma rozbudowanej fabuły, i w których główni bohaterowie są "heros'ami" to twoja sprawa. Ale nie pisz na drugi raz o dobrym filmie że jest nudny, tylko napisz że Ty tak uważasz...
zenada to chyba ty.jaka nuda czlowieku? rozumiem ze nie wszystkim musi sie podobac film ale 1/10 i pisanie ze film nie dla inteligentnych, nudy itd??
wg mnie poprostu masz cos kolo 15 lat i podniecasz sie filmami w stylu harrego pottera:0 zal... zreszta...bez komentarza
Człowieku powiedz mi co oglądasz a powiem Ci kim jesteś... Jeżeli masz 15 lat i masturbujesz sie na widok szybkich pościgów i tandetnych przebajerowanych akcji to rzeczywiście jest to film nie dla ciebie. Zabójczy numer jest genialną układanką, pojedyncze sceny z czasem łączą sie i tworzą spójną całość. Film trzyma w napięciu do ostatniej minuty
Po prostu go nie zrozumiałeś :P ale jak film wyrasta poza poziom Twojej inteligencji, to w ogóle nie wypowiadaj się na jego temat
3/10 bo na początku był nawet zaskakujący, później było już tylko gorzej. Koleś ma 2 dni na oddanie kasy i 3 dni na zabicie jakiegoś gościa i idzie sobie jak gdyby nigdy nic na kolację z "sąsiadką" (tutaj każdy średnio rozgarnięty dzieciak rozumie, że coś jest nie tak, a bardziej rozgarnięty mniej więcej przewiduje już o co chodzi). A tej też nie przeszkadza, że w mieszkaniu naprzeciwko nie ma jej sąsiada i bez mrugnięcia okiem łyka wszystkie ściemy typa, który nie wie skąd się tam wziął ale czuje się jak u siebie. Bez obrazy ale trzeba być nie lada debilem, żeby uznać ten film za zaskakujący. A stwierdzić "nie zrozumiałeś go" to potrafią chyba tylko wybrańcy - w życiu bym nie pomyślał, że można tego nie rozumieć. Masz jakiś kompleks?
PS jak ktoś ma problemy z zaśnięciem to szczerze polecam, mi pomogło momentalnie:)
"...a bardziej rozgarnięty mniej więcej przewiduje już o co chodzi" - i ty jesteś tym bardziej rozgarniętym dzieciakiem i przewidziałeś całą końcówkę filmu...? Powiem tak, niektórych rzeczy można było się domyśleć, ale na pewno nie wszystkich. Akcja filmu jak i fabuła wciąga, ale najlepsze jak zwykle w tego typu filmach przychodzi na końcu. Gdy wszystko pomału układa się w całość. Nie powiem że nie zrozumiałeś filmu, po prostu albo nie lubisz tego typu filmów, albo nie oglądałeś dość uważnie.
"Koleś ma 2 dni na oddanie kasy i 3 dni na zabicie jakiegoś gościa i idzie sobie jak gdyby nigdy nic na kolację z "sąsiadką" " - miał ataraksje o czym powiedział, wiec albo z góry wiedziałeś że kłamie, albo nie dosłyszałeś jak to mówi, bo byś się nie czepiał zobojętnienia głównego bohatera. Mógł mówić prawdę, lub nie. Tak czy inaczej, nie mogłeś być pewien;)
Nie czepiam się już, po prostu nie zgadzam się że film nie był zaskakujący.
A ponieważ napisałeś "Bez obrazy ale trzeba być nie lada debilem, żeby uznać ten film za zaskakujący." poczułem się zobowiązany by ci odpowiedzieć jak ja to widzę. Dodam jeszcze tyle, takie filmy trzeba oglądać, słuchać i kojarzyć fakty, wtedy są o wiele ciekawsze...
Ps. Ja daję 8/10. Jedna z najlepszych komedii kryminalnych jakie widziałem w swoim krótkim jeszcze życiu.:)
ok poniosło mnie troszeczkę, ale dalej uważam, że film nie był zaskakujący. A jeśli nie jestem trochę bardziej rozgarnięty to tym gorzej świadczy o filmie:) Z ataraksją to fakt, nie skojarzyłem, chyba byłem zmęczony.
Jak miałem ok. 10 lat to też się uważałem za dorosłego i wszystkich nazywałem dziećmi. Ale teraz przyznam ci rację - o ile mówisz o mnie.
Film świetny jak dla mnie klasyk, już go chyba z 5 razy oglądałem:) Dla krytykujących - dorośnijcie
zgadzam sie film dobry , świetne teksty .
zakręcony ale jak ktos jest w miare inteligentny to film mu sie spodoba .
film, to dobre kino, tutaj nie chodzi o akcje, wszystko co sprowadza sie do "akcji", dzieje sie w umyśle tego człowieka, "rozsypał" te puzzle i zaczął je układac. Nie ma znaczenia tu wartość materialna, jak to jest w 90% Amerykańskiej kinematografi filmów tego pokroju. Film jest dobry i mi sie podobał. Ludzie zaczynaja oglądać filmy nie dla satysfakcji, myślenia co będzie dalej, wola chodzić do kin gdzie 70mil dolarów za nakrecenie filmów to i tak mało, interesuja ich filmy gdzie w tych 70mil to same efekty specjalne. tutaj nic nie bylo na przerost pokazane, poprostu piękno w swojej prostocie.
eh...
szkoda mi słow... ale jakos to zmecze:
Po twoich slowach wnioskuje ze twoim mottem zyciowym jest:
"Po co mi mózg? Mam dres!"