ZABÓJCZY NUMER Paula McGuigana to film wyrastający z tradycji PULP FICTION, OCEAN's 11, PORACHUNKÓW czy PRZEKRĘTU. Obraz ten jest wciągający, chwilami bardzo zabawny, a na dodatek świetnie obsadzony. Mamy tu Lucy Liu w luźnej i nietypowej dlań roli, Josha Hartnetta który tym razem gra zaskakująco dobrze. Jest też Bruce Willis, którego rola ociera się o autoparodie. Rewelacyjny jest drugi plan wysadzany legendami srebrnego ekranu w postaci: Morgana Freemana, Bena Kingsleya i Danny Aiello. Nie można też zapomnieć o udziale Stanlyeya Tucci. Tak więc obsada to bardzo mocna strona filmu. Technicznie ZABÓJCZY NUMER też przezentuje się dobrze. Fabularne klocki (i zawiłości) zostały przez twórców nadzywczaj sprawnie ułożone. Film ogląda sie bez bólu i z zaciekawieniem- choć część "ekranowej zagadki" jest w sumie przewidywalna. Obraz wypełnino też garścią intertekstualnych nawiązań do klasyki kina. ZABÓJCZY NUMER ma też kilka zabawnych i inteligentnych linii dialogowych. Mimo to trudno nie ulec wrażeniu, że wszytsko to już gdzieś widzieliśmy i to w lepszym wydaniu. McGuigana nie jest wirtuozem jak Tarantino, filmowym łobużem jak Guy Richie czy mistrzem suspensu jak Hitchcock. Jego film to ledwie dobra rozrywka, które preznetuje się raczej jak onegdaj modny elektroniczny zegarek niż precyzyjna zegarmistrziowska robote z Szwajcarii. Mimo to warto ten film zobaczyć.