Spoiler - wszystkie sceny się łączą i to jest jak dla mnie jedyna choć bardzo silna wada tego filmu. Dlatego iż scey są jakby połączone na siłę że ten koleś wychował tego typa i ten mały koleś cały czas myślał o zemście. Dajcie spokój , to sie ledwie kupy trzyma. No i oczywiście bruce w jest nieugięty ALE akurat głównej bohaterce dał przeżyć, no i oczywiście Josh harnett wszystko przewidział- że akurat to będzie tak że bruce ją wywęszy i będzie chciał ją zabić. To jest takie naginane że aż się pięści zaciskają. Zbyt przegięty film - ale to tylko moja ocena.Ocena 6 na 10
Nie wiemy czy cały czas myślał o zemście - może po prostu Goodman powiedział mu, że miał zginąć oraz że jego rodzina nie żyje.
A koleś, którego grał Harnett nie przewidział niczego - nie oglądałeś uważnie. Jest scena, gdzie Goodmam mówi mu, że laska ma jego zdjęcie i że on ją musi zabić na co pozornie zgadza się Hartnett.
Pozdr.
Tak ale to są szczegóły nie zmienia to tego że wydarzenia są strasznie naciągane. Sie ledwie kupy to trzyma. Nierealna historia , nie możliwa do zaistnienia
W filmie bylo mowione, ze zaden z zabojcow nie chcial sie podjac zabicia chlopca, wiec zawolali najlepszego z najlepszych - Goodcata (a nie goodmana jak go nazywacie!), prawdopodobnie i Goodcat nie mial sumienia zabic chlopaka. Bo badz co badz, czemu on byl winien? Goodcat dostal pieniadze za ta sprawe, a chlopaka wzial na wychowanie.
To są szczegóły, które wymieniłeś i został obalone. Wszystko właśnie się dobrze trzyma kupy. Chyba na siłę szukasz jakichś złych stron filmu. Twoja sprawa.
W czasie końcowej sceny na lotnisku byłam przekonana, że dziewczyna zginie. Zdziwiło mnie, że Goodcat ja oszczędził. Ale przecież w całej sprawie chodziło o zemstę za zabójstwo najblizszych ludzi 'Slevina', w której pomagał mu właśnie Goodcat, nie mógł zatem zabić dziewczyny bo nie trzymałoby sie to kupy.
W czasie końcowej sceny na lotnisku byłam przekonana, że dziewczyna zginie. Zdziwiło mnie, że Goodcat ja oszczędził. Ale przecież w całej sprawie chodziło o zemstę za zabójstwo najblizszych ludzi 'Slevina', w której pomagał mu właśnie Goodcat, nie mógł zatem zabić dziewczyny bo nie trzymałoby sie to kupy.
To nie dokładnie o to chodziło... Goodcat nie zabił dziewczyny, bo skojarzyła mu się ta cała sytuacja z tym co sam zrobił kiedyś. On nie zabił Slevina, Slevin nie zabił dziewczyny. Zrozumiał podobieństwo sytuacji i wsio :p
A czemu to by się nie miało trzymać kupy gdyby ją zabił? Przecież on już wcześniej myślał że ją zabił, co z kolei jasno wskazuje że nie chodziło tylko o zemstę, ale też zatarcie śladów. Wszystko nadal by się zgadzało gdyby ją zabił ;]
Zgadzam się film jest przekombinowany. Zawiodłem się na nim bo lubię zakręcone filmy, ale scenariusz tego wydawał mi się pisany na siłę. Fabuła była naciągana a sam motyw tych dwóch gangsterów to chyba ściągneli z "Zemsty" Fredry. Ogólnie słabizna, 5 na 10 max...