Jeżeli ponad 100 osób wystawiło ocenę 9,49 to znaczy że coś jest na rzeczy - pomyślałem i czym prędzej zabrałem się za oglądanie. Taka ocena w tym serwisie to rzadkość, tak samo jak 7,5 na Imdb gdzie oceny są strasznie zaniżone. Teraz jestem świeżo po seansie i z czystym sumieniem wystawiam temu filmowi ocenę 10/10. Jest genialny, przepyszny, ma wspaniałą obsadę i napewno obejrzę go ponownie. Co ciekawe nawet jak miałem jakieś krytyczne uwagi podczas oglądania, po obejrzeniu zmieniałem zdanie. Wszystko tu jest idealnie zgrane i ciężko się do czegokolwiek przyczepić. Trochę mnie zdziwiły opinie w prasie, jakoby film był strasznie pogmatwany i po seansie zostawała u widza pustka. Bullshit! Film wcale nie jest skomplikowany i w połowie wszystko nam się zaczyna układać. A jak kto głupi i nie załapie to pod koniec wszystko jest łopatologicznie wyjaśnione. Słusznie porównuje się LNS do Snatch'a i Szakala. LNS bierze wszystko co najlepsze z innych filmów, daje coś od siebie i mamy zupełnie nową jakość. Apartament strasznie mi się spodobał i czekałem na kolejny film tego reżysera. Doczekałem się nawet szybko i jestem pod wrażeniem. Tak jak mówią przedmówcy, ten film na bank wejdzie do klasyki kina gangsterskiego.
Teraz czas na podsumowanie:
-Obsada: perfekcyjna! Pani Liu wreszcie gra sympatyczną osóbkę którą lubimy od samego początku do samego końca. Może wreszcie skończą ją obsadzać w rolach zimnych suk :) Josh fantastyczny, po Sin City i Apartamencie wiedziałem że jeszcze nie raz nas zaskoczy. Bruce to klasa sama w sobie, tak samo Morgan i Ben.
-Historia: fantastyczna, prosta i klasyczna, ale opowiedziana w taki sposób że o nudzie nie ma mowy. Ja chcę drugą część! :)
-Znaki szczególne: idealnie dopasowana muzyka, fachowe zdjęcia, ciekawy wystrój wnętrz (tapety), odrobina czarnego humoru, zabawne nawiązania do klasyki (Bond, Colombo), super klimat i w ogóle dużo dobrej zabawy.
Ocena 10/10 i zasłużone miejsce w "ulubionych".
Ja też się zgadzam :).
No i reżyser od razu widac, że Apartament to tez jego film :) ! Ma facet ręke.
zgadzam sie i w apartamencie i zabójczym numerze Hartnett zagrał:))i to dlatego:)
Zgadzam się zupełnie, swietny film, bardzo dobrze dobrana obsada. Swoja droga ostatnio zauwazylem ze wielkie gwiazdy wypadaja o wiele lepiej grajac w rolach drugoplanowych, w szczegolnosci te starsze.
Daje spokojnie 9/10 tylko dla tego ze z zaasy nie daje dziesiatek, bo po prostu nie ma idealnego filmu.
Pozrdawiam
A ja nie podzielam zachwytów :P
Film bardzo dobry, zaskoczenie naprawde jest, fajna rola Lucy Liu, szczególnie że dzień wcześniej oglądałem godzinę zemsty z nią i z gibsonem :) Hartnet w końcu przyzwoicie wypadł w tym filmie, bo wcześniej zdecydowanie robił na mnie wrażenie połowicznie zamroczonego.
Ale... tylko nie linczujcie... Ja się przez pierwszą godzinę filmu trochę nudziłem... Po dobrym początku akcja w pewnym momencie zwalnia i fabuła jakiś czas nie posówa się do przodu... aż nagla Bach i jazda do przodu...
Drógą rzeczą była muzyka w tym filmie, nie wiem jak ją określić, jakiś rodzaj ambientu może czy coś... nie jestem fanem tych klimatów i czasem muzyka mnie wytrącała z klimatu. Zdecydowanie wole bardziej klasyczne symfoniczne score, albo poprostu instrumentalne, ale ok, rozumiem, że innym taka ścieżka może się akurat bardzo podobać, i w końcu to zawsze coś w miare orginalnego.
*****spojlery*******
No i trzecia rzacz, ale to już moje własne przemyślenia. Czemu hartnett znając Willisa tyle lat, wiedząc, że się nad nim ulitował i że teraz pomaga mu w zemście, nie sądził by Willis zrozumiał jego uczucie do dziewuchy. Dla mnie to był mały zgrzyt, ale byćmoże twórcom chodziło o jakiś pretekst by przez chwilę widz myślał, że ma doczynienia z kolesiem któremu trauma w dzieciństwie całkowicie zjechała psychę.
Zabrakło mi też trochę jednej rzeczy. Mianowicie, by widz poczuł sympatię do killera, trzeba zastosować jakiś zabieg, np. że killer killuje tylko złych albo poborców podatkowych, tutaj chłopaki sypią kulkami w każdego jak im wygodnie... troche mi to jednak przeszkadzało polubić te postacie i raczej nie rozumiem jak zwykła dziewczyna mogłaby tak chętnie i bez oporów związać się z zimnokrwistym mordercą... No ale ok, niech im będzie, filmik naprawde dobry.
dla mnie nic specjalnego nudzil mnie straszliwie za duzo nudnych dialogow a za malo akcji...Duzo gwiazd i chyba tylko one uratowaly ten film. Wszystko procz zadziwiajacego zakonczenia bylo slabe. Nie wiem widzac po opiniach innych chyba nie zrozumialem tego filmu lecz co tu rozumiec....moja ocena 5/10 za aktorow ^^
pzdr
Już myślałem, że tylko ja to zauważyłem :)
Film trochę nudzi, i właściwie nie śmieszy, czasem można tylko trochę skrzywić usta albo wydać z siebie "fffffff".
Ale końcówka zdecydowanie nadrabia, więc naprawdę warto go obejżeć.
Film bardzo mi sie podobał ale zatanawia mnie jedna rzecz [spoiler] rozumiem to ze Goodkat nie mógł dzieciaka zabic, ale dlaczego mu pomagał później w tej zemscie. Nigdzie sie nie dopatrzyłem wyjasnienia