W sumie film bardzo dobry, ciekawa akcja, dużo zwrotów, humor i dobra obsada. Ale... jest jeszcze jedna rzecz, oprócz oczywiście faktu, że policjant nie poznał pani coroner w restauracji, otóż dlaczego Slevin zamienił zegarki? Dlaczego zegarek, który dał mu ojciec i który na pewno stanowił dla niego dużą wartość włożył na rękę Nica? Rozumiem, że może chodzić o to, żeby pani coroner myślała, że Slevin jest trupem ale ona musiała znać prawdę wcześniej skoro założyła kamizelkę i przyszła na dworzec do Slevina na końcu filmu. 8/10.
Pewnie że znała prawdę i że Slevin żyje przecież on jej o tym powiedział było to wytłumaczone na pod koniec filmu. A zegarek założył na ręke Nicka żeby gagsterzy myśleli że nie żyje.
Plan początkowy był taki, że Slevin po wyeliminowaniu Icchaka miał zniknąć z życia Lindsey, więc trzeba było ją przkonać, że nie żyje, a jako, że była ona koronerem, to najprosciej było podrzucic zegarek, o którym wiedziała, że należy do Slevina. Plan zmienił się dopiero, kiedy zrobiła Goodkatowi zdjęcie. Ale tu jest własnie zgrzyt, bo nie mam pojęcia dlaczego trzymali się starego planu, skoro i tak mieli zabić Lindsey...
Slevin chcial ocalić Lidsay, a do tego potrzebne bylo nie tylko użycie kamizelki i sztucznej krwi, ale trzymanie się z góry ustalonego planu, włącznie z zamianą zegarków, żeby Goodkat się nie zorientował, że Slevin coś kombinuje (co jak wiadomo się nie udało, co moim zdaniem wypadło jeszcze ciekwiej); poza tym zamiana zegarków służyła zapewne nie tylko teoretycznemu otumanieniu koronera, ale również policjantów
slevin zamienil zegarki zeby goodcat go znalazl, zeby zrozumial :) ostatnia scena :D