Nie chciałem tego filmu oglądać. Zwiastun sugerował film, który raczej na zbyt inteligentny nie wyglądał. Poza tym obecność Josha Hartnetta nigdy dobrze nie wróży. Tymczasem "Zabójczy numer" okazał się filmem zupełnie innym i co ważniejsze całkiem udanym. Obraz w reżyserii Paula McGuigana (którego BARDZO źle wspominam po "Wicker Park") okazał się inteligentnym thrillerem o bardzo skomplikowanym skoku. Filmowi nie za bardzo służą pseudokomediowe dialogi wygłaszane przez większość bohaterów. Jednak sama intryga oraz przedziwna opowieść o płatnych zabójcach przypadła mi do gustu. Może nie aż tak jak "Shadowboxer", ale jednak. Cóż strawiłem Hartnetta, więc może nie jest z nim aż tak źle, jak sądziłem.