Macie rację: niezły film. Adrien jeszcze lepszy.
Chyba do końca życia zapamiętam scenę, w której Harry (Adrien) usuwa paznokieć z kciuka za pomocą drutu ze stałego aparatu ortodontycznego. Ta scena (mimo, ze nie ma jakiegoś ogromnego znaczenia) zapada w pamięć. Szczególnie wtedy, gdy samemu nosi się aparat na zębach.