Obawiałem się Stevensona, ale ten zagrał bardzo solidnie, charakterystycznie, rola jak gdyby stworzona dla niego. Reszta obsady, m.in. Walken i Kilmer choć role drugoplanowe, też bardzo dobrze. Do tego celtycka muzyka towarzysząca przez cały film - coś pięknego. Ode mnie 8/10. Polecam!