Nie powiedziałabym,że historia,w której dziewczynka z sąsiedztwa tak po prostu, z dnia na dzień upatruje sobie raczej niezbyt normalnego człowieka z sąsiedztwa, w dodatku z taką przeszłością na obiekt swoich uczuć i portrety obojga bohaterów są sztampowe. Coś mnie drażniło w tym filmie,jeszcze nie umiem tego określić,ale na pewno nie można o nim powiedzieć,że jest amatorski i sztampowy.
Też tam byłam i do teraz nie mogę się otrząsnąć! Taka masakra , że na prawdę szkoda gadać, ale odzywam się bo sztampa tego to bym nie nazwała. Nikomu nie udało się stworzyć takiego miodu Leona zawodowca, fight clubu i nieruchomego poruszyciela.
Mnie film zaskoczył, niekiedy zadziwił, odrobinę rozbawił, zmusił do refleksji. Chyba wszystkie cechy godnego polecania obrazu? Fakt, że współczesne polskie filmy często są w podobnej, nieco dramatycznej konwencji, ale nie oszukujmy się, pomysł jest w swej prostocie nowatorskim. Nie powiesz mi, że od pierwszej sceny było znane Ci zakończenie? Oczywiście, że akcja nie charakteryzowała się ogromnym dynamizmem, to mogę zarzucić, niekiedy ospałość, ale to budowało wizerunek bohatera.
Również miałem przyjemność film obejrzeć na pokazie w Operze Nova i ogromnie polecam! Film charakteryzuje się pięknymi zdjęciami, świetną muzyką i aktorstwem. Co do samej fabuły - z powodu specyficznego sposobu narracji można pokochać lub znienawidzić. Ja pokochałem!