ZABIŁEM MOJĄ MATKĘ to fantastyczny debiut ultramłodziutkeigo reżysera (kiedy kręcił ten film był jeszcze nastolatkiem!!!!), który do Polski trafia kilka miesięcy po premierze jego najnowszego filmu WYŚNIONE MIŁOŚCI (6.5/10).
O ile WYŚNIONE MIŁOŚCI urzekły mnie przede wszystkim stroną wizualną, aktorstwem i klimatem - o tyle ZABIŁEM MOJĄ MATKĘ to kino bardzoej kompletne - także pod względem treści!
WYŚNIONE MIŁOSCI były hcwilamio efekciarskim dramatem psychologicznym w którym forma górowała nad tręścia.
W Wypadku debiutu Dolana nie można jednoznacznei stwierdzić co jest tu bardziej wartościowe- forma czy treść- ponięważ mamy tu do czyneinia z debiutem zaskakująco szczerym i dojrzałym.
W filmie Xaviera Dolana widać jeszcze pewne młodzieńcze zapędy i nadmierne emocjonalne rozchwianie, ale paradoksalnie jest to bardziej wartością obrazu niż jego wadą.
ZABIŁEM MOJĄ MATKĘ to film, który ukazuje widzowi trudne realcje matka - syn. Są to relacje gdzie rodzicielka i potomek wzajemnie się przyciągają i odpychają. Oglądamy więc realcje pełne napięć, braku szczerości i zaufania.
W tym filmie młody chłopak się butnuje, manifestuje swą "odrębność"- matka zaś usiłuje zahcować status quo. Objje wystawiają siebie na próby, wypowiadfają sobie irracjonalne słowne i spcyholgogiczne wojny.
My widzowie możemy to wnikliwie obserwować, analizować, próbować dociekać co i kiedy poszło nie tak.
ZABIŁEM MOJĄ MATKĘ to opowieść o trudnych realcjach rodzinnych bez emocjonalnych wytrychów i moralizujących furtek. Nie znajdziemy tu gładkiego przesłania i jasnych odpowiedzi- są za to pytania i to dość trudne.
Wiarogodnosć i dojrzałość psychologiczne tego filmu są niesamowite- jeśli pomyślimy, że ten film robił nastolatek. Film pogłęboiają też osobiste monologi glównego bohatera, które by mogły stanowić osobny film.
Mamy tu jeszcze plastyczno- satyryczne "przerywniki" w STYLU DOLANA, które czasem słuzą pogłębieniu treści dzieła, a czasem umeijscowione są w formie nieco luźniejszego i sarkastycznego komentarza do tego co przed chwilą oglądaliśmy na ekranie.
Siłą obrazu ZABIŁEM MOJĄ MATKĘ są wyśmienite kreacje aktorskie. emocjkonalny boks po między parą Anne Dorval - Xavier Dolan jest do prawdy pasjonujący i trudno sobie wyobraazić kogokolwiek innego w ich rolach.
Niezły jest też drugi plan z Francoisem Arnaoudem i Suzanne clement na czele.
Mamy tu też pamiętnego Nielsa Schneidera z WYŚNIONYCH MIŁOŚCI, który przemyka tu w dwóch scenach.
ZABIŁEM MOJĄ MATKĘ to inteligentny, pełen emocji i zrealizowany z niezwykłym przytupem dramat psychologiczny o emocjonalnej walce i braku elementarnego porozumienia w gronie najbliższych sobie osób. W tym filmie czuć pokoleniowe i mentalne oddalenie pomiędzy jego glównymi bohaterami. Film kipi od emocji oraz autentycznie poruszających scen i dialogów.
Szczerze polecam to dzieło zarówno widzom lubiącym ambitne kino jak i do obejrzenia w gronie rodziców i ich nastoletnich dzieci. Tych ostatnich przestrzegam, że film zawiera wątki homosseksualne co rodzicom może się nie sposobać... chociaż tego typu ostrzeżenie z mej strony wydaje się być bezprzedmiotowe, gdyż na filmy pokroju ZABILRM MOJĄ MATKĘ wybierają się raczej "ludzie z otwartymi głowami".
Tak czy inaczej serdecznie polecam Wam to dzieło.