Mon Dieu, ależ to słaby i pretensjonalny film! Ok, wizualnie ładny i jak na debiut dojrzały, ale... to wszystko. Jest jak wielkanocna wydmuszka: ładne opakowanie a w środku pustka. Przede wszystkim jednak obraża widza, grzesząc wobec pierwszego przykazania filmu: Nie bądź nudny! A to jest baaaaaardzo nudny film. A reszta, choć powinna pozostać milczeniem, jest pianiem zideologizowanych krytyków. No bo film pasuje, if you know what I mean... ;)