PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=512873}

Zabiłem moją matkę

J'ai tué ma mère
2009
7,4 42 tys. ocen
7,4 10 1 42028
6,8 40 krytyków
Zabiłem moją matkę
powrót do forum filmu Zabiłem moją matkę

Cóż. Tytuł jego debiutu intrygujący, przez to przyciągający widza.
Oglądając jego debiut i wiedząc, że jest to po części jego autobiografia, sam Dolan może wydać nam się narcystycznym, zgorzkniałym, zarozumiałym sukinkotem, któremu chrześcijańskie przykazanie "szanuj ojca swego i matkę swoją" jest obce. Można go ganić za to, jak publicznie pierze rodzinne brudy, czy nawet "sprzedaje się" by wybić się w filmowym świecie, wszcząć sensacje i zaistnieć kosztem ukochanej matki. I początkowo i ja dostąpiłem takiego wrażenia. Jednak tak szybko jak zaistniało ono w mojej głowie, równie szybko mnie opuściło. Gdyby brać na warsztat ciekawie napisaną biografię jakiegoś młodziana to byłyby duże szanse na przedstawienie wszystkiego w innym świetle dla dobra filmu. Koloryzować, dramatyzować, przeinaczać. W przypadku Dolana, opowiada on o samym sobie. Uważam, że opowiada prawdę. A dlaczego tak sądzę? Ponieważ reżyser to postać inteligentna, wykształcona, posiadająca wiele umiejętności. To reżyserzy są zdolni, utalentowani i wizjonerscy. Byle śmieć wyzywający matkę w domu nie będzie kręcił filmów. Do tego trzeba prezentować sobą jakieś wartości, zarówno artystyczne, jak i mentalne. A o pracowitości, ambicji i mobilizacji wspominać nawet tu nie trzeba. Sądzę zatem, że jeśli reżyser opowiada o swojej historii to wyrzuca z siebie to co leżało mu na wątrobie bez idącego daleko koloryzowania i podkręcania. No widzicie drodzy czytelnicy... Matka awanturująca się o to, że syn zbyt długo czasu spędza w wypożyczalni filmów, a jak wiemy, w kilka lat potem zostaje reżyserem. Zapewne ograniczenie, brak wyobraźni i ignorancja tkwiła w jego matce. Rozumiem to doskonale. Rozumiem film Dolana i rozumiem jego postawę. I rozumiem też "Zabiłem swoją matkę".

Filmy w stylu "Takiego pięknego syna urodziłam" dla starszych zawsze pozostaną "kłamstwem i publicznym oczernianiem rodziny", jednak dla młodych będą bardzo przykrą dokumentacją tego jak rodzina potrafi wyniszczać, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, gdyż do swoich patologicznych zachowań są przyzwyczajeni. Gnojony Bergman wyrósł na Bergmana, gnojony Koszałka został operatorem kamery, wysyłany do internatu Dolan został reżyserem.

Spójrzmy na to z tej strony. I zamiast ganić, pochwalmy za odwagę wizualnego zaprezentowania tego czego zdolni doświadczali w toksycznym domu...


PS
Filmy Dolan ma ciekawe. Nawet i autorskie można by rzec. Bardzo podobają mi się w nich te oniryczne sceny z muzyką. Uwielbiam to w każdym filmie. Tylko nieustannie Dolan wtrąca nam te gejowskie wątki... Tak czy siak to bardzo utalentowany reżyser podejmujący mocne tematy.

ocenił(a) film na 9
BUNCH

Napiszę tylko trzy słowa póki co : kocham twój post.
Super. J'ai tué ma mère jeszczen nie widziałem i mimo, że nie trzeba mnie zachęcać (widziałem LAI <3), to twój post w tej chwili jakby zwiększył moją chęć jak najszybszego obejrzenia tego obrazu. Wreszcie jakaś odmiana od filmwebowych trolli... ;) Konstruktywny, napisany świetnym językiem i...inspirujący niczym filmy Dolana post. Pozdrawiam serdecznie!

Arno

Cześć! Witaj Arno. Dziękuję za miłe słowa, jest mi naprawdę bardzo miło.
Teraz tylko zmykaj oglądać film bo jestem ciekaw Twojej jego oceny. Pozdrawiam serdecznie.