PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=512873}

Zabiłem moją matkę

J'ai tué ma mère
2009
7,4 42 tys. ocen
7,4 10 1 42028
6,8 40 krytyków
Zabiłem moją matkę
powrót do forum filmu Zabiłem moją matkę

co tak cicho?

użytkownik usunięty

Ciekawy film. Tematyka, muzyka, aktorstwo. Dojrzewanie w czystej postaci. Wrzask i płacz, ucieczki i powroty. I piękne widoki w ostatniej scenie! Warto obejrzeć, szkoda, że tu taka cisza...

PS Kłaniam się reżyserowi (i głównemu aktorowi jednocześnie), 20 lat na karku zaledwie. To jest coś.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
fulle_bulle

Skąd! Chociaż takich błędów nie rób.

Jak poszukujesz to już powinieneś/powinnaś znaleźć, mi to zajęło z 30 sekund.

ocenił(a) film na 9
hegelum

ZABIŁEM MOJĄ MATKĘ w kinach studyjnych w Polsce od 14.01.2011

ocenił(a) film na 9

Właśnie obejrzałam i jestem pod ogromnym wrażeniem. Piękne zdjęcia - nietypowe kadry, intensywne kolory; dobrze wykorzystane slow i fastmotion. Świetna muzyka - nie przeszkadzałoby mi gdyby przez cały film grało to pianinko, ale miło zaskoczyło mnie dorzucenie np. Crystal Castles (scena w klubie). Aktorstwo też na dobrym poziomie.
Film w niebanalny sposób przedstawia całkiem powszechną rzecz: relacje nastolatek-matka. Hubert bardzo dobrze to ujął (oglądałam z ang napisami, więc wybaczcie jeśli coś źle zrozumiałam) - "Wszyscy nienawidziliśmy kiedyś nasze matki, niektórzy jedną sekundę, inni całe życie." Pięknie ukazana młodzieńcza (nad)wrażliwość, bunt; chęć odsunięcia się od matki, nienawiść do niej, ale jednocześnie - bezwarunkowa miłość.
Dolan świetnie też poradził sobie z homoseksualnością Huberta. Chłopak jest, "sceny" są, jest rozstanie, ale wszystko to jest na drugim planie i nie tak głośne i dramatyczne jak główny wątek matka-syn.
Tak więc polecam

użytkownik usunięty
MB999

Ten film ma w sobie tak magnetyczą siłę przyciągania, że mogę to porównać chyba tylko z "Milczeniem" czy "Namiętnościami" Bergmana. Dolan rozciąga materię filmu w taki sposób, że wydaje się, już więcej powiedzieć nie można. Tymczasem jego kolejne dzieło ("Wyśnione miłości") jest jeszcze bardziej "wewnętrzne". Daję głowę, że za parę lat Dolan będzie wymieniany obok Hanekego, Von Triera i Almodovara.

ocenił(a) film na 8

W przeciągu ostatniego tygodnia obejrzałem obydwa filmy Dolana i muszę przyznać, że są tą przemyślane i dopracowane obrazy. Gość, mimo młodego wieku, jest już świadomy możliwości, jakie daje chociażby operowanie kadrem, kolorami czy tempem akcji. Czekam na kolejne filmy, ciekawe czy poradzi sobie w tematyce wykraczającej poza jego własne życie.