cześć, niedawno skończyłem oglądać I killed my mother i nie do konca rozumiem scenę, kiedy
Hubert goni kobietę w sukni ślubnej, a która ciągle mu się wymyka. NIe wiem czy to była
nauczycielka ze szkołu czy jego matka z dłuższymi włosami (z przeszłości), a możejeszcze ktoś
inny kogo przegapiłem.
Jak rozumiecie tę scenę?
ja też oglądając film nie mogłem pojąć o co w tej scenie chodziło. wydaje mi się, że to jego matka uciekała, tylko dlaczego? podłączam się do pytania. :))
Jakaś chora wizja reżysera. Interpretacja dowolna :p Ale to raczej była jego matka, a nie nauczycielka :)
Kobieta była matką Huberta, która uciekała przed odpowiedzialnością, z którą wiąże się bycie rodzicem, nie chciała być tą matką, jak wspominano kilkukrotnie w filmie, Hubert próbował ją dogonić, złapać, chciał mieć prawdziwą matkę. Tak to widzę :)
ok, a więc zgadzamy się wszyscy że matka, ale czemu młodsza i w sukni ślubnej, jak to powiązać?
Odebrałem tę scenę jako wyraz tęsknoty Huberta za dzieciństwem, kiedy między nimi była silniejsza więź. Wraz ze staraniami Huberta jak i Chantale paradoksalnie się odpychali. Pomimo,że oboje byli świadomi problemu to nie mogli go rozwiązać, wrócić do tych błogich lat dzieciństwa. Widać w bohaterach desperacje (i nawet skuszę się powiedzieć,że ciążyło nad nimi klasyczne fatum).