plakat obiecuje coś na miarę Ofiar Wojny de palmy, tymczasem to komedia omyłek (w zasadzie jednej omyłki, ale o skutkach tak dalekosiężnych, że aż do napisów tyłówkowych).
W tym filmie nawet normalne sceny są żałosne, a co dopiero reszta. Oglądanie filmów po nocach, szczególnie tak mało ambitnych źle wpływa na samopoczucie następnego dnia..