Film rzeczywiście zrealizowany w stylu starego, dobrego A.Hitchcocka. Bez pościgów, strzelanin czy bójek, a trzyma w napięciu, jak thriller.
Zajmująca intryga, świetna gra aktorów. Panie: Reese Whiterspoon, Charlize Theron czy Natalie Portman niech żałują, bo Rosamund Pike wykorzystała daną jej szansę i zagrała znakomicie. Niewiele gorszy jest Ben Affleck. Do tego bardzo dobry scenariusz, a to wszystko sprawnie wyreżyserował David Fincher.
Polecam.
w diabelskim knocie sobie dobrze poradziła :) a ja bym w tym filmie naaaj widziała Kirsten Dunst <3 ten film klimatem przypomina mi "all good things" z nią i Goslingiem :)
Stanowcza przesada. Film mocno średni. Hitchcock potrafił zrobić film, którego sceny rozgrywały się na pięciu planach i był suspens, a tu była nicość totalna. Czułam się jakbym oglądała telewizyjny thriller, tylko zadęcie było za duże.
gdzie takie thillery puszczają ? z początku tez myślałam, że film będzie typowy, najpierw że jej wina, potem że jego, a potem wszystko się już rozmyło i było nietypowo jak w żadnym innym filmie, to uwielbiam :) ! podoba mi się też, że postaci nie są jednowymiarowe, każdy ma swoją rację tak naprawdę i losy toczą się prawdziwie, jej ta intryga tak naprawdę też się sypie, wszystko dąży do punktu, w którym okazuje się, że nikt nie jest bez winy :)
nic z tym nie robią i takie jest życie, nie ma happy endu, a główni bohaterowie zasłużyli sobie na swój koniec. Mi najbardziej z całego filmu podoba się historia Amy, którą opowiada jadąc autem, jest bardzo szczera i autentyczna, tak często wygląda życie.
Fajne jest łamanie schematów w tym filmie, 1 schemat - Amy ta zła, rozpieszczona zostawiła biednego męża, 2 schemat - on ją zabił by być z kochanką, 3 - ona się mści, on zostaje ukarany. Większość filmów kończy się już na 1 i 2, kilka na 3, ale ten film idzie dużo dalej, też pod względem psychologiczny, i to lubię :D
nie max przereklamowany tylko inny, to nie jest film dla ludzi którzy szukają łatwych rozwiązan, happy endu i non stop wartkiej akcji jak w Uprowadzonej etc, za to zmusza do refleksji. W czasach komercyjnej chały amerykańskiego kina, odgrzewanych kasowych blockbusterów, ten film jest wyjątkowy
dokladnie :) zgadzam sie z calym komentarzem :) i polecam kazdemu kto nie widzial :)
Owszem b.dobry film, ale mimo wszystko zabrakło mi końcowej kropki nad i tzn.jakiegoś twistu przewracającego całą konstrukcję do góry nogami. np. że to nie Amy była mistrzynią intrygi i manipulacji, ale Nick i na końcu jak w partii szachów granej przez arcymistrzów po gambicie, poświęceniu królowej gdy rywal ma już przeciwnika prawie na łopatkach ten mówi nagle szach mat.