Jak na film telewizyjny to nawet fajny bo spodziewalem sie gorszego i nie zasluguje na taka tu krytyke co nie ktorzy sie wypowiadaja. Mozna spokojnie zobaczyc.
()()()()()()()()()
()()()()()()()()()
()()()()()()()()()
()()()()()()()()()()()(
()()()()()()()()()()
)()()()()()()()()()(
()()()()()()()()()()
Postać grana przez Sean Beana nie umiera. Poza tym film sztuczny, jedna z tych typowo amerykańskich post-
apokaliptycznych bajeczek w otoczce względnie niezłych efektów...
Grupa mówiących po angielsku ludzi żyjących na poziomie społeczeństwa pierwotnego mieszka w sielskich lasach. Z trudem odpierają ataki istot wyglądających jak ludzie cierpiący na jakąś dziwną chorobę. Któregoś dnia z opresji wybawia ich tajemniczy przybysz (Sean Bean), posługujący się m. in...plastikową lornetką....
Całkiem fajny. 1,5 godziny upłynęło mi szybko i przyjemnie. Fajny pomysł, efekty całkeim niezłe, jak na produkcje telewizyjną. Polecam, porządna przygodówka 7/10.
PS. Czarny charakter przypominał mi Alana Rickmana ;p
Zaraza zmieniła ludzi w zoombi i sprowadziła do okresu pierwotnego ale znałazł sie jeden inteligent co zrobił lekarstwo i miał wiece o starej technice ale został zabity przez zachładnego przyjaciela .Na szczescie miał jeszcze syna i drugiego przyjacieli dzieki którym moze sie uda dokonczyc dzieło ojca.