Ogladalem 3 filmy tego rezysera - Gorączka (Heat), Miami Vice no i oczywiscie Zakladnika i uwazam ze ten ostatni przerasta goraczke i miami vice. Film zrobiony w dobrym i nietypowym stylem ze swietna gra aktorska Toma Cruise'a i Jamiego Foxxa.
Goraczke obejrzalem poniewaz przeczytalem wiele komentarzy na temat tego filmu. Wielu pisalo o tym filmie ze jest to najlepszy film akcji w historii kina itp. Patrzac na obsade z poczatku tez mialem takie nadzieje ale niestety wyszedł niesamowity Kicz dałem 2/10.
Miami Vice obejrzalem po Zakladniku w nadzieji ze skoro Mann potrafil zrobic tak dobry film to teraz na podstawie popularnego serialu zrobi interesujacy film. Otrzymalem olbrzymie rozczarowanie film przez wiele dlugich minut jest nudny przez dlugi czas najwazniejszy staje sie zwiazek Sonnyego ( w tej roli Collin Farrel) z ta Chinka dalem naciagane 5/10
Zakladnik natomiast jest swietny tzryma w napieciu i szczerze mowiac zaluje tylko tego ze zakonczyl sie tak jak zakonczyl bo mimo iz vincent byl prawdziwym Killerem to bardziej sprzyjalem tej postaaci anizeli Maxowi. Szkoda tego cukierkowego i malo realnego zakonczenia. Od kiedy to taksowkarz ktory ma bron pierwszy raz w reku potrafi zabic swietnego zabojce.oczywiscie mozna powiedziec ze sprzyjal mu przypadek w koncu strzelali do siebie po ciemku i przez zamkniete drzwi ale nie moge zdzierżyc tego ze max nie odniosl zadnych obrazen natomiast Vincent dostal kilka kulek. mimo wszystko daje filmowi 9+/10 poniewaz bawilem sie przednio na tym filmie i powrocilem do niego pozniej kilka razy. Mam nadzieje ze nastepny film Manna nie bedzie taka szmira jak Miami Vice i gorączka.
A swoja droga czy zauwazyliscie podobienstwo w chatakteryzacji Toma Cruisea w zakladniku i Roberta De Niro w Gorączce? Podobne ułozenie włosów ,siwizna, kolor garnituru itd. Pozdro
Ej no, bez przesady. Każdy może niby mieć swoje zdanie itd., ale nazwanie Manna słabym reżyserem to jakaś herezja, podobnie jak "Gorączki" szmirą i kiczem... Znaczenie słowa kicz jest najwyraźniej autorowi tematu obce, bo film Manna jest od tego pojęcia jak najbardziej daleki. Kiczem to są np. horrory klasy C z gumowymi potworkami, albo romansidła z serii harlequin. Kiczowate są plastikowe jednosezonowe gwiazdki i ich wątpliwe osiągnięcia "artystyczne", kiczem są filmy Uwe Bolla, ale na Boga, nie "Gorączka"! Ten film to jeden z najlepszych dramatów sensacyjnych wszechczasów. Nie potrafię wymienić choćby jednego słabego punktu tego filmu. Ma ciekawy, znakomicie skonstruowany scenariusz i emocjonującą fabułę, świetnie nakreślone sylwetki bohaterów, doskonałą oprawę audiowizualną, perfekcyjną realizację, aktorstwo na najwyższym poziomie i - co najważniejsze - swój specyficzny klimat. Ten ostatni akurat nie wszyscy muszą "czuć", ale pomijając nawet ten wybitnie subiektywny element, to po prostu trudno coś zarzucić temu filmowi, a już na pewno nie ma w nim niczego, co uprawniałoby takie opinie jak "szmira" i "kicz".
Ponadto kolega Maniek raczył wyrazić opinię o Mannie, że jest słabym reżyserem, oglądając tylko 3 jego filmy... Nie uważasz, że to trochę mało, by wypowiadać takie kategoryczne sądy? Nie widziałeś "Łowcy", "Ostatniego Mohikanina", "Informatora", czyli niewiele widziałeś. Pomijając już fakt, że jeśli chodzi o "Miami Vice", to wypada lepiej zapoznać się z serialem. Przeróbka (nawet nakręcona przez tego samego reżysera), to z reguły zawsze coś słabszego. Choć, by być uczciwym, przyznam że akurat kinowego "Miami Vive" nie widziałem, kieruje się tylko swoim doświadczeniem ze wszystkimi tzw. "rimejkami".
Stwierdzenie, że Michael Mann jest słabym reżyserem to nie tyle herezja co po prostu kompletna nieznajomość tematu i brak gustu. Informator, Gorączka, Ostatni Mohikanin, Łowca i Zakładnik mówią same za siebie. Nawet Mimi Vice to dobry film, ale nie na każdy gust.
Michael Mann zrobił bardzo dobre filmy, a szczególnie te przez Ciebie wymienione, ale jedno trzeba tu poprawić: każdy ma gust, ale nie każdy ma dobry gust.;)
Kazdy ma inne zdanie. Mi akurat wystarczaja 3 filmy aby wystawic ocene( moze nie koniecznie koncowa ale tymczasowa). Moim zdaniem na 3 filmy Manna 1 jest swietny a 2 filmy sa kompletna porazka.
Apropos oceny. Obejrzalem 3 filmy Nolana (Presiż,Memento i Batman Begins0 i wszystkie sa bardzo dobre dlatego Nolana cenie bardziej niz Manna mimo ze takze nie obejrzalem wszystkich jego filmow.
Obejrzalem takze 4 filmy Petera Jacksona, a w zasadzie 2 ( King konga i wladce pierscieni ktorego trylogie bede traktowal jako jedna calosc) i takze uwazam go za lepszego rezysera niz Manna choc obaj panowie prezentuja zupelnie inne style w rezyserce i zajmija sie zupelnie innymi gatunkami to jednak wrazenia po filmach Jacksona, Nolana Spielberga i wielu innych mialem znacznie lepsze niz w prazypadku filmow Manna ( nie liczac Zakladnika) to tyle
no to masz troche dziwny gust, jesli wolisz przerysowane, nienaturalne postacie jak u Petera Jacksona, niz naturalne pelne osobowosci, ktore tworzy Mann. Mann ma klimat i ten smaczek rezyserski w kazdym ze swoich filmow, a Gorączka to jest mistrzostwo kina sensacyjnego, nie wiem jak moze ci sie nie podobac ten film.
Nie moge sie z toba zgodzic jesli chodzi o to ze Goraczka jest mistrzostwem kina sensacyjnego. Akcja jest przewidywalna a zwlaszcza final. Jakiez to bylop roste do odgadniecia ze Al Pacino(postac przez niego grana nie pamietam imienia) zabije postac grana przez De niro. Zero zaskoczenia, emocji brak (nie liczac kilku scen z De Niro on akurat zagral tutaj na swoim wyskom poziomie. Mann w Goraczce kierowal sie najprostszym srodkiem z mozliwych zrobic wielkie Lubudu z najprostszym z mozliwych zakonczen. Dobrze ze chociaz strona psychologiczna glownych bohaterow zostala obszernie pokazana bo byloby 1/10 a tak niech bedzie 3/10.
W zakladniku takze zakonczenie najprostsze z mozliwych bardzo nad tymubolewam ale widocznie Mann nawet nie ruszy palcem zeby chociaz troche zmienic scenariusz...
stary ty nie kumasz o co w tych filmach chodzi, po co mann ma montowac jakies zakonczenia ala Lynch, to nie sa filmy psychologiczne, zakonczenia sa realne, nie inaczej, jak chcesz wielka niewiadoma to ogladaj filmy innego rezysera.
Mann przedstawia realia a nie wymysly.
Popieram przedmówcę. Tu nie chodzi o to, że zakończenie ma być w stylu "Podejrzanych" czy "Prestiżu". Nie w każdym filmie zwroty akcji czy zakręcony scenariusz są najważniejsze. Jeśli szukasz tych rzeczy, to oglądaj inne filmy, ale nie mierz wszystkich jedną miarą. Akurat "Gorączka" to obraz, o którego sile stanowią świetne nakreślone, wyraziste, wiarygodne psychologicznie postacie bohaterów i ich konfrontacja. Wiemy, że tylko jeden z nich wyjdzie z niej cało, bo takie są realia gatunku, ale też taka jest rzeczywistość. Zakończenie filmu jest do przewidzenia, ale takie musiało być, bo Vincent i Neil są ludźmi, którzy nie odpuszczą i którzy muszą sobie coś udowodnić. To zakończenie, mimo że przewidywalne, to przecież działa na emocje, bo obchodzą nas losy tej dwójki, to nie są jakieś papierowe postacie dobrego policjanta i złego złodzieja, tylko ludzie z krwi i kości, których los nie jest nam obojętny. A jednak w finale obaj postępują zgodnie ze swoją naturą, która pcha ich do wzajemnej konfrontacji. Spójrz na to z tej strony, a nie patrz tylko na samą akcję i to, na ile jest zaskakująca...
Jeden z najlepszych filmów akcji w dziejach kina wg mnie..Ten film Mannowi się udał w przeciwieństwie do Miami Vice, które było słabe..Zakładnik - super film 10/10
Rozumiem, że każdy może mieć swój gust, ale nazwanie Gorączki kiczem to dla mnie brak gustu, nie wiem na co liczyłeś, że to jakiś Rambo będzie?? owszem film jest długi ale nie przeszkodziło mi to obejrzeć go z 5 razy. Jak się nie lubi filmów w których strzelanina i akcja nie jest najważniejsza to się ich nie ogląda, tylko zostaje przy zwykłych filmach akcji. Miami Vice rzeczywiście zawiódł, bo sam liczyłem na o wiele lepszy film, ale wśród trzech tytułów wymieniasz dwa które są jednymi z lepszych filmów w swoim gatunku i stwierdzenie na tej podstawie że Mann jest słabym reżyserem jest dla mnie żałosne.
Ostatnimi czasy jak widzę taki temat to po prostu opadam z sił i nie chce mi sie odpisywać. Wypalam sie przez takich ociężałych umysłowo kolesi:)
Wlasnie nie liczylem ze Goraczka bedzie filmem w stylu strzelaj zabij i uciekaj a to wlasnie dostalem momentami naprawde irytowaly mnie te strzelaniny. Takichfilmow przed goraczka z duza iloscia strzelanin bylo co nie miara. Swoimi postami nie zmienicie mojego zdania. Nadal uwazam ze Goraczka jest filmem bardzo slabym :P
Wiesz tak sobie próbuje przypomnieć gdzie były te wszystkie strzelaniny?? Strzelaj zabij uciekaj?? Film trwa trzy godziny, najdłuższą akcją jest napad na bank (nawiasem mówiąc rewelacja jak dla mnie), na początku był napad na ciężarówkę,na końcu ucieczka De Niro przed Pacino i chwile wcześniej zabicie tego popieprzonego kolesia,no i raz wcześniej go próbowali zabić na parkingu, więcej akcji sobie nie przypominam, jeżeli zapomniałem niech mnie ktoś poprawi. W każdym razie na trzygodzinny film to jest nawet mało, bo w standardowym filmie akcji trwajacym 90min strzelanin jest znacznie więcej. Ja tak się zastanawiam czy ten film obejrzałeś czy tylko te strzelaniny luknąłeś
Nie zgadzam się z tym że film Heat (Gorączka) był słaby, według mnie mało jest tak dobrych filmów gdzie jest odwzorowany tak realistycznie klimat świata przestępczego. A poza tym ten dźwięk wydobywający się z karabinów i te ślady po kulach i nie mam tu na myśli "bajek" w stylu Matrixa tylko realistyczne efekty.
"Matrixa"osobiście bardzo lubie, ale zgadzam się z przedmówcą te dźwięki, ten sposób uzywania broni, daleki od jakis strzelaninek gdzie magazynek zmienia się po 100 strzałach:]
Oj panowie (zacytuje teraz Jokera z filmu Mroczy Rycerz)
WHY SO SERIOUS? :)
Po co tyle nerwow.Obejrzalem Goraczke w calosi w absolutnym skupeinu.Przed obejrzeniem tego filmu przeczytalem wiele pozytywnych komentarzy, przychylne recenzje dlatego nie moglem przejsc obok tego filmu obojetnie.
Jednak film mnie rozczarowal a wy tego zdania nie zmienicie :)
Moim zdaniem najlepsza kreacja Cruise'a po 'Urodzonym 4 lipca' i chociaż nie jest to znakomity aktor to w tym filmie zagrał naprawde świetnie.
Cruise nie jest rewelacyjnym aktorem nigdy nie dorówna Pacino, De Niro ani nawet aktorom swojego pokolenia. Ale ma szczęście do dobrych filmów w których gra. Bo trzeba przyznać że dużo filmów z jego filmografii to filmy bardzo dobre. Sęk w tym, że temat dotyczy jego w nikłym stopniu.:] Bo o ile grał w "zakładniku" i nawet dobrze zagrał to jednak jest to tylko jeden film bardzo dobrego reżysera jakim jest Michael Mann.
Genialny film ... klimat, akcja i scenariusz. Cruise spisał się idealnie, tak samo jak Foxx. Micheal Mann jednak ma we krwi robienie filmów w polotem.
Moim zdaniem najlepszy film tego reżysera to Gorączka, Ostatni Mohikanin, Miami vice, Zakładnik. Szykuje sięfilm Public Enemies również z gwiazdami.
9/10
Ja dorzuciłbym jeszcze świetnego "Łowcę". W tym filmie chyba najlepiej - obok "Gorączki" - widać, że Mann to mistrz budowania niepowtarzalnego klimatu. No i "Informator" - bezapelacyjna czołówka filmów tego gatunku. W zasadzie nie mogę wskazać żadnego słabego obrazu tego pana. A "Public Enemies" też zapowiada się na hicior. Interesująca historia + świetni aktorzy + Mann na stołku reżyserskim - to nie może się nie udać :)
na poczatku rowniez nie docenialem goraczki.
siegnalem po ta pozycje dopiero po paru latach od premiery.
i ku memu zaskoczeniu stal sie on jeden z najlepszych filmow jakie w zyciu widzialem.
niesamowicie rosnace napiecie.
nie takie jak w batmanie co prawda taaa ...
polecam koledze jedna z pierwszych pozycji Manna.
thief z 1981 roku.
moze jednak docenisz geniusz Michaela Manna:-)
Prawdopodobnie dlatego się rozczarowałeś. Oczekiwałeś nie wiadomo czego... a dostałeś "po prostu" film M.Manna.
Pozdr.
Wanted - Ścigani (2008) 5/10, a Doom (2005)7/10
Resident Evil 2: Apokalipsa (2004) 7/10, Obcy - 8. pasażer Nostromo (1979) 5/10
Obcy kontra Predator (2004) 8/10, Obcy - Decydujące starcie (1986) 6/10
Łowca androidów (1982) 2/10,
RRRrrrr!!! (2004)8/10 - to tylko przykładowe tytuły, które przedstawiają jak dziwny gust ma założyciel tego wątku. W tym momencie nawet nie wiem co powiedzieć bo obok dobrych filmów kóre zostały źle ocenione są złe które zostały dobrze ocenione, a jednocześnie dużo filmów jest ocenionych trafnie(mówie w swoim imieniu oczywiście) Każdy niby ma swój gust i moge zrozumieć, że komuś się jakiś film mniej podobał, a drugi bardziej. Niestety jak oceny mogą byc tak różne i jak można dać Łowcy androidów 2 a oryginalnemu Obcemu mniej niż w komplecie z Predatore:/. Może któś z tu obecnych mi to wytłumaczy bo ja naprawde nie kumam:/i jednocześnie przestaje się dziwić że tak nisko ocenia on Gorączke:/
swego czasu pisałem pracę z filozofii w oparciu o film łowaca androidów i dziwi mnie to że w tym obrazie tak mało ludzi dostrzega przesłanie jakie ze sobą niesie.
apropos Nolana szanowny kolego Mrocny rycerz jego ostatnie dzielo wymeczylo mnie okrutnie !!! lzy cisnely mi sie na oczy widzac garego oldmana w tak zalosnej roli !! film mega nudny acz przyznam ubawilem sie kilka razy , szczegolnie wtedy gdy wielkie wspaniale przebijajace mury auto batmana rozsypuje sie po ciosie z bazuki i tak dalej i tak dalej
malo widziales tak powiem siegnij po starsze produkcje tego pana , miami vice tez mi nie przypadlo do gostu
apropos zakladnika Michael Mann jako jeden z nielicznych rezyserow tej klasy oczywiscie postanowil krecic swoje nowe filmy technika cyfrowa full hd
rezygnujac z klasdycznego celulojdu co zadziwilo bardzo cale tak zwane srodowisko filmowe los angeles . cel byl taki - wydobyc jak najwiekszy realizm jak widac w zakladniku udalo sie zajebiscie pozdro\a Nolan to podobno ciotka
Nie znasz osobiscie Nolana wiec nie mozesz mowic ze jest ciotka. takich zwrotow uzywaja zazwyczaj mlokosy ktorzy lubia kazdego obrazac w przypadku gdy ktos nie zgadza sie z ich zdaniem. skoro tak bardzo sie ubawiles na mrocznym rycerzu to zachecam do obejrzenia dodadkow na plycie blu-ray lub dvd. jest tam bardzo duzo miejsca poscwiecone jak ekipa filmowa robila sceny akcji. A co do kolegi z gory ktory przedstawil kilka moich wystrawionych ocen. czemu mialo to sluzyc? porownales RRRRRR z lowca androidow. porownales komedie z filmem sf.przeciez nie bede ocenial tych filmow w takich samych kategoriach. komedia ma rozsmieszac, po lowcy androidow spodziewalem sie arcydziela sf i niestety srodze sie zawiodlem. jakis czas temu obejrzalem anime Ghost in the shell (tematyka bardzo podobna do lowcyt androidow) i ten film znacznie bardziej mi przypadl do gustu.
Reasumując: jeśli film ma przewidywalne zakończenie, to reżyser jest słaby? Ok. Niezbyt to przekonujące, ale każdy ma swój sposób na wyrażenie braku gustu i niezrozumienie tematu...
nie dlatego. jest to jedynie element ktory go "niestety" charakteryzuje. bardzo zaluje ze jego filmy maja przewidywalne zakonczenia. jednak za taki "kwiatek" jak miami vice nie mogepowiedziec o Mannie ze jest rezyserem wybitnym. mimoto z niecierpliwosccia czekam na jegonowy filmPublic Enemies. graja tam moi ulubieni aktorzy (bale, Deep) mam nadzieje ze ten film nie bedzie takim rozczarowaniem jak Miami vice.
powiedziałbym że dokładnie na odwrót - Collateral to zdecydowanie najsłabszy twór Manna . Tom Cruise w roli "złego" to groteska i śmiech na sali . Powagi i grozy nie dodaje mu ta siwa czupryna a raczej ośmiesza . Poza tym to jakaś bujda - gość rozwala po drodze w ciągu jednej nocy kilku oprychów , zaj...iście sie bije i strzela a pokonuje go jakiś slamazarny taksiarz ? Przegięcie
Pierdoły. Rezultat strzelaniny w metrze był po części wynikiem zwykłego przypadku: murzyn nagle wyskakuje i strzela, robi się ciemno, światła migają. Poza tym Vincent był ranny, a to nie mogło się nie odbić na sprawności zabójcy. Kolejna sprawa - kto powiedział, ze taksówkarz był ślamazarny? :)
Co do Cruisa i jego roli to bylo ona na prawdę dobra, a jego wygląd nie budził we mnie śmiechu. Bardzo przekonywająca rola.
Jak dla mnie jedna z najlepszych rol Toma Cruise'a. Lestat (wywiad z wampirem), Grosmann(jaja w tropikach) , Vincent(zakladnik) role ktore zasluguja na uznanie.
Do niektórych filmów po prostu trzeba dorosnąć ;) ... Gorączka, to majstersztyk kina sensacyjnego, i Maniek2008 wiesz nazywając go kiczem, wystawiasz opinię sam sobie :)
pozdrawiam,
hehehe, dokładnie. Nazywanie Gorączki kiczem i jechanie po niej, że niby nudna, przewidywalna czy jaka tam jeszcze to już kurwa lekkie przegięcie. Rozumiem że każdy ma swój gust, ale to przekracza już elementarne zasady przyzwoitości.
Nie wiem czy założyciel tego tematu to masochista co lubi jak się po nim jedzie, może tak? I może po to właśnie napisał te bzdury??? Innego wytłumaczenia nie widzę.
Kazdy ma swoj gust i tego sie trzymajmy. mozecie mowic co chcecie ja swojego zdania co do goraczki i tak nie zmienie (chyba ze po ponownym obejrzeniu). lecz nie powiecie mi ze heat to nie jest film przewidywalny,a juz najbardziej sama koncowka.
Podczas oglądania Gorączki nie zastanawiałem się nad tym jak się skończy szczerze mówiąc. Więc nie wiem, może i był przewidywalny, całkiem możliwe. No ale co z tego?? Przecie nie o to chodzi, koledzy ci już to tłumaczyli zdaje się.
moga mowic co sobie chca. jako ze goraczka to film sensacyjny (a wiele takich obejrzalem ) spodziewalem sie ze czyms mnie zaskoczy skoro ma takie pochlebne komentarze itd. czego nie moge zarzucic to dobrze rozwinieta psychologia postaci, lecz kilku bledow oczywiscie sie nie dalo uniknac np. to w jaki sposob uciekl val kilmer? koles byl poszukiwany, a policjanci byli na tyle glupi ze dali sie zmylic falszywymi danymi i scietymi wlosami.
Co do jednego to musze cofnac to co powiedzialem o Mannie ze jest slabym rezyserem. lecz co do goraczki to zdania i tak nie zmienie.
Nie chce mi się ci tłumaczyć, że Gorączka to przede wszystkim DRAMAT PSYCHOLOGICZNY, a sensacja dopiero na drugim miejscu. To nie jest film nastawiony przede wszystkim na akcję (choć ta jest i to nakręcona po mistrzowsku) i jeśli podszedłeś do tego filmu z nastawieniem, że obejrzysz sobie drugiego Transportera czy tam kolejnych Szybkich i wściekłych, to nic dziwnego że się zawiodłeś. Co do błędu, który wymieniłeś, to oczywiście można się spierać czy gliniarze by go rozpoznali czy nie, ale to nijak się ma do wartości dzieła. Dobrze że chociaż odszczekałeś to o Mannie. Obejrzyj sobie ten film jeszcze raz za kilka lat, wtedy może odszczekasz też te bezeceństwa o Gorączce.
Jak na dramat psychologiczny to za duzo tutaj strzelanin. z reszta wiekszosc ktorzy obejrzeli goraczke (wylaczam tutaj zagorzalych fanow) zaliczyliby ten film najpredzej do gatunku dramatu akcji. psychologia postaci jest dobrze rozwinieta.
A filmow w stylu transporter gdzie ze smiertelna powaga aktorzy robia cuda niewida mam serdecznie dosyc. z reszta wejdz sobie na forum transportera 2 oraz 3 i zobacz co sadze o tym filmie :P
"Jak na dramat psychologiczny to za duzo tutaj strzelanin"
Dlaczego za dużo?
Tak sobie myślę, że spieranie się o gatunek "Gorączki", klasyfikowanie tego filmu, a potem jeszcze ocenianie go przez pryzmat tej klasyfikacji (tak jak Ty to czynisz) trochę się jednak mija z celem. Według mnie jest to przede wszystkim dramat psychologiczny i ja tak odbieram ten film. Rozumiem jednak, że ktoś inny może odbierać go jako typową sensację. Mniejsza o to. Niezaprzeczalnym faktem pozostaje jednak to, że jest to kino wybitne. A to z takich oto powodów:
- genialna gra aktorska dwóch ikon współczesnego kina
- wciągająca, głęboka i wielopoziomowa fabuła, jak najbardziej podatna na interpretacje
- psychologia postaci dobrze rozwinięta - cytując Ciebie
- kapitalna muzyka i klasyczny montaż
- rewelacyjnie poprowadzony suspens
- jedna z najlepszych strzelanin w historii kina
- plastyczne, poetyckie wręcz zdjęcia Los Angeles
Starczy?
Teraz możemy się spierać o te powody, które wymieniłem. Klasyfikację gatunkową zostawmy w spokoju, bo to bez sensu.
Ok zostawmy kwestie garunku. kazdy zinterpretuje go na swoj sposob.
Natomiast wracajac do samego filmu to zastanawialem sie troche dlaczego tak slabo wypadl w moich oczach? moze po protu mialem zbyt wygorowane oczekiwania w koncu przeczytalem tyle dobrego. wydaje mi sie ze oczekiwalem osmego cudu swiata. do tego nie za bardzo przejalem sie losem niektorych bohaterow (najbardziej obojetny byl mi Val Kilmer i co najsmieszniejsze Al Pacino). Jesli chodzi o samego Ala nie mam nic do jego gry aktorskiej poniewaz zagral naprawde dobrze swoja postac, meczyla mnie ta jego (jakby to nazwac) szablonowosc w niektorych scenach, ale to juz wina scenariusza (odnosze sie wylacznie do jego postaci). w filmach akcji widzialem juz mnostwo policjantow po rozwodach, majacych problemy rodzinne lub z alkoholem. tutaj dostalem to samo tyle ze doglebniej mozna bylo poznac postac grana przez Pacino. IMO najlepsza postacia jest Neill (deNiro) sama postac mozna powiedziec nieszablonowa- z jednej strony okrutny gangster, z drugiej czlowiek z uczuciami i zasadami. sam aktor wcielil sie bardzo dobrze w jego postac.
Doszedlem do wniosku ze byc moze po kolejnym seansie zmienie nieco zdanie na temat Heat.
Haha! Polecam więc dobrą kawę i kolejny seans "Heat". Może wtedy docenisz ten film bardziej.
Co do szablonowości, o której piszesz, to owszem - postaci granie przez Pacino i DeNiro przerabialismy już wielokrotnie, ale w bardzo niewielu filmach były one tak ludzkie i dogłębnie pokazane, no i oczywiście tak koncertowo zagrane. W przypadku Gorączki nie można nastawiać się na nie wiadomo jaką oryginalność, Mann bawi się schematami kina, i jest w tym mistrzem, ponieważ nie odkrywając tak naprawdę nic nowego, tworzy swój własny oryginalny i poetycki styl. Za to własnie go najbardziej cenię.