Muszę niezgodzic się z większością komentarzy na temat tego filmu. Jak dla mnie to jakieś nieporozumienie.. Nie jestem fanką gatunku filmów romantycznych, więc może dlatego, ale na 'Zaklętym sercu' wynudziłam się potwornie, zakończenie było przewidywalne praktycznie od początku, NUDA NUDA NUDA! nie polecam..
również nie polecam. dotrwalam do polowy filmu a dalej już nie moglam... tak jakbym się opchała bardzo tłustym i slodkim karmelem a potem miała mdłości. strasznie naciągany, do bólu sztuczny i nieoddający rzeczywistości film. josh hartnett się tym razem nie popisał.
nie wiem dlaczego uważasz, że to byla jego jedna z lepszych ról -dlatego że gral taka role czy...? moim zdaniem o wiele bardziej autentycznie zagral a "lucky number slevin"
no to ty sie za krytyke zawodowo nie bierz.Zagrania osoby chorej umyslowo,osoby autystycznej czy np.niemowy jeztx dla kazdego aktora wyzwaniem.Josh poradzil sobie bardzo dobrze.Film jest bardziej dramatem i nie jest kolejna komedia romantyczna dla nieszczesliwych nastolatek.Moim zdaniem ma wiele z dramatu psychologicznego i mzoe dlatego wydawac sie "nudny".Ale tak wlasnie mial wyg;ladac ten film.Takie bylo zamierzenie rezysera.Jesli nie doceniacie go trudno ale nie mowcie tylko ze to badziew, bo film jest piekny i autentyczny.Pokazuje problematyke milosci w ciekawym kontekscie ludzi z zespolem aspergera.Jak dla mnie wysmienite kino.
Nie wiesz o czym piszesz. Josh Hartnett zagrał osobę autystyczną i zrobił to rewelacyjnie, wiele cech i oznak autyzmu ewidentnie dało się dostrzec. Więc z czym się nie popisał albo jakiej rzeczywistości film nie oddaje? Problemów ludzi chorych których ty nie masz.
zgadzam się, że film jest nędzą, chocby Josh zagrał jak dwoch Joshów, ale jak się ktos lubi poumartwiac to polecam. Lucky Number - rewelacja :)
Absolutnie nie zgadzam się z Twoim pierwszym zdaniem;) sorki.
Za to co do "Lucky Number" jak najbardziej.
To naprawdę dobre kino sensacyjne.
Choć z początku takim się nie wydaje;) to w troszkę późniejszej fazie rozkręca się na dobre..
Poczytaj sobie o tym jak zachowują się ludzie z syndromem Aspergera i w ogóle autystycy, to może dotrwasz do końca. Ode mnie 9/10.
Podpisuję się pod tym;)
Szczerze przyznam, byłam pod dużym wrażeniem gry Hartnetta w tym filmie.
W moim odczuciu poradził sobie nadzwyczaj dobrze, a rola osoby cierpiącej na autyzm do prostej na pewno nie należy.
zgadzam się w 100%! Jeśli ktoś zna osoby autystyczne, to zupełnie inaczej patrzy na ten film. Dla nich mówienie o jakichkolwiek uczuciach i emocjach to ogromny wysiłek. Dlatego ten film jest taki niesamowity, scena w której Donald kupuje Izzy kwiaty i smycz dla królika... <3 Dla nas to jest zwykły gest, a dla Aspergera to Everest.
Jest wiele filmów podejmujących tematykę ciężkich chorób, nie każdy zasługuje na uznanie. Rzeczywiste przedstawienie problemu i realna gra aktorska, to podstawa, ale trzeba dobrze ująć to w fabułę, a ta była nierealna i bajkowa. Zdecydowanie nie polecam.